Biegli specjalizujący się w medycynie sądowej ustalili, że noworodek zakopany na cmentarzu w Płońsku żył w momencie narodzin. Na głowie widoczne były obustronne obrażenia mechaniczne. Nieznane natomiast pozostają okoliczności ich powstania.

Noworodka wraz z łożyskiem, zawiniętego w torby i worek na śmieci, zakopanego w jednym z grobów na płońskim cmentarzu, odnalazł pod koniec czerwca br. tamtejszy grabarz, którego uwagę na świeżo rozkopany grób zwróciła przypadkowa osoba.

Pół roku później znane są już szczegółowe wyniki sekcji zwłok dziecka.

- Dziecko płci męskiej było żywe poza łonem matki. Posiadało obrażenia w postaci obustronnego urazu głowy (obrażenia czaszki i śródmózgowia). Urazy te powstały na pewno na krótko przed jego śmiercią - wyjaśnia prokurator Ewa Ambroziak, Prokurator Rejonowa w Płońsku.

Nie wiadomo, czy urazy te powstały w wyniku celowego działania, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Matka dziecka w dalszym ciągu pozostaje nieznana. Prokuratura prowadzi śledztwo z art. 149 kk, a więc zabójstwa noworodka.