Worki ze zwłokami psów
Wolontariusze działający na rzecz ochrony praw zwierząt potwierdzili dochodzące do nich informacje, o przerażających praktykach, jakich miał się dopuścić mieszkaniec jednej z miejscowości w powiecie płońskim. Interweniowała policja i Pogotowie dla Zwierząt.
"Makabryczne odkrycie pod Płońskiem! Klatki do chwytania i przetrzymywania psów oraz zwłoki zwierząt w workach na śmieci odnaleźli dziś po południu wolontariusze we wsi pod Płońskiem.
Podejrzenia padają na lekarza weterynarii, który dla jednej z gmin powiatu płońskiego może odławiać i przetrzymywać w tym miejscu psy! Teren na którym odkryto zwłoki psów i klatki do hyclowania jest prawdopodobnie przez niego wynajmowany. Wolontariusze zaznaczają, iż od dawna nie mogą dowiedzieć się gdzie znikają psy bezdomne z gminy! Na miejscu jest już policja i my jako Pogotowie dla Zwierząt. Czekamy na przyjazd techników policyjnych celem oględzin zwierząt. A tak wygląda pomieszczenie gdzie mają być przetrzymywane psy. Gmina w ten sposób chce zaoszczędzić na schronisku dla zwierząt i nie wydawać rocznie ponad 30 tys. zł. za opiekę nad psami" - czytamy w emocjonalnym wpisie Pogotowia dla Zwierząt na portalu społecznościowym.
Fundacja przyjechała do Dzierzążni w niedzielę, 12 grudnia br. Grzegorz Bielawski, prezes fundacji, poinformował, że na posesji znaleziono, oprócz worków z ciałami psów w zróżnicowanym stopniu rozkładu, także zakrwawioną siekierę i obrożę. Mężczyzna wyjaśniał, że worki odkryto na posesji za siedzibą gabinetu weterynaryjnego, a sam weterynarz, w opinii Grzegorza Bielawskiego "hyclował" dla gminy i uśmiercał odłowione zwierzęta. Na profilu społecznościowym fundacji pojawił się filmik, w którym wolontariuszka Martyna tłumaczyła, że wolontariusze postanowili zweryfikować sygnały, jakie do nich docierały. Zgłaszały się do nich osoby, które poprosiły weterynarza o znalezienie domu bezdomnym psom, a następnie kontakt z weterynarzem się urywał, bądź miał on informować zainteresowanych, że znalazł zwierzętom dom, jednak nie wskazywał, jaki konkretnie. Jak wskazywała wolontariuszka, najprawdopodobniej żaden z przekazanych weterynarzowi psów nie znalazł domu. Taką działalność mężczyzna miał prowadzić w ramach współpracy z gminą (szczegóły na załączonym filmie).
Płońska policja ustaliła, że posesja, na której znaleziono zwłoki zwierząt, była wynajmowana przez 39-letniego mieszkańca Płońska. Funkcjonariusze prowadzą w tej sprawie czynności z art. 35 par. 1 ustawy o ochronie zwierząt, a więc zabijania, uśmiercania i ubijania zwierząt z naruszeniem przepisów. Za czyn ten grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Komentarze obsługiwane przez CComment