Gmina zgrana i serdeczna. Niezwykła atmosfera Bieżunia
Rozmowa z burmistrzem Bieżunia Andrzejem Szymańskim
* Zacznijmy od kwestii chyba dla pana również najważniejszej - pałacu Zamoyskich. Wiele uwagi i zaangażowania poświęca pan na ratowanie tego zabytku. Jakie realne korzyści przyniesie miastu rewitalizacja tego kompleksu?
- Istotnie jest to dla mnie niezwykle ważna sprawa. Pałac Zamoyskich to perła Północnego Mazowsza, ale nie będę zagłębiał się w jego architektoniczną charakterystykę, pozostawię to fachowcom. Dla Bieżunia to miejsce, które stanie się akceleratorem rozwoju miasta, magnesem przyciągającym turystów. Da nie tylko pracę wielu osobom, ale też nie pozwoli na powolne wyludnianie się Bieżunia, przywróci należną mu rangę i wyzwoli poczucie dumy ze swojego miasta mieszkańcom całej gminy, a myślę, że również całego powiatu. Poprzez wielofunkcyjną rolę, możliwość organizacji szeregu wydarzeń o charakterze kulturalnym Bieżuń stanie się a w zasadzie przypieczętuje swoją niekwestionowaną pozycję kulturalnej stolicy powiatu żuromińskiego.
[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]
Tak wyglądał pałac w Bieżuniu...
* Jak długo pan zabiegał o uratowanie pałacu Zamoyskich?
- Trudno mi teraz określić, kiedy pałac stał się moim oczkiem w głowie. Myślę, że był nim kiedy po raz pierwszy pojawiłem się w Bieżuniu i dowiedziałem się o jego istnieniu i historii. Odwiedzałem to miejsce w czasie jego pierwszego remontu, jak również później, kiedy patrzyłem jak popada w ruinę z braku zainteresowania jego właścicieli. Bardzo ważne miejsce w staraniach o rewitalizację tego miejsca zajmuje Janusz Welenc – były starosta żuromiński, który nie tylko wspierał mnie w podejmowanych próbach zainteresowania tym miejscem marszałka Adama Struzika, ale również był inicjatorem i organizatorem wielu spotkań, na których sprawa pałacu była poruszana. Zabiegi o uratowanie pałacu trwały około 20 lat, ale warto było poświęcić ten czas, nie poddawać się, upierać się i walczyć, bo efekt finalny, mam nadzieję, zaskoczy wszystkich, którzy uważali moją determinację za mrzonki niemożliwe do zrealizowania.
Idea wymyślona przeze mnie o utworzeniu w pałacu Muzeum Konstytucji 3-go Maja przetrwała do dziś i już nikt nawet nie stara się dawać innej propozycji - przyjęto ją, stała się faktem. To niewątpliwie mój osobisty sukces.
[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]
... a tak docelowo będzie wyglądał.
* Skoro wracamy nieco do przeszłości... Kiedy został pan burmistrzem finanse gminy były w opłakanym stanie. Jak jest teraz?
- To interesujące pytanie, tym bardziej, iż nie dla wszystkich wygodne. To, że gmina w 2010 roku była w bardzo złej kondycji finansowej nie jest tajemnicą, ale nie było to wynikiem obiektywnych trudności wszystkich samorządów powiatu żuromińskiego, tylko efektem działania konkretnych osób mających wpływ na podejmowanie decyzji skutkujących pogłębiającą się zapaścią finansową. Osób, które w dalszym ciągu starają się odegrać kluczową rolę w kreowaniu polityki w naszej gminie. Lata ciężkiej pracy, ograniczającej zdolności inwestycyjne, realizację zadań własnych do minimum, odbudowywanie autorytetu i wiarygodności w instytucjach współpracujących - wszystko to koszt, który ponieśli nasi mieszkańcy.
Dopiero ostatnie kilka lat to znaczne odbicie się z zakresie inwestycji i wzrostu zaufania do naszego samorządu. Nasze finanse są na przyzwoitym poziomie, nie zaciągamy kredytów czy pożyczek, bez opóźnień realizujemy wszystkie zobowiązania, inwestujemy w oparciu o pozyskiwane środki finansowe i udział własny, powstający w drodze oszczędnej i racjonalnej polityki finansowej.
- Jak jest teraz?- uważam, że to początek „ bieżuńskiego renesansu” nie tylko dla miasta ale i całej gminy.
* W bieżącej kadencji udało się panu przeprowadzić wiele ważnych inwestycji dla mieszkańców Bieżunia. Jakie były te najistotniejsze?
- To prawda. Inwestycje te były ważne i długo oczekiwane. Rozbudowaliśmy drogi gminne na osiedlu w Bieżuniu na kwotę niemal 5 mln zł oraz ulicę Leśną za kwotę 5,5 mln zł. Udało się wybudować plac targowy za niemal 2 mln zł i wyremontować ul. A. Zamoyskiego za prawie 2,3 mln zł. Były to bardziej kosztowne zadania, ale dodatkowo udało się zrealizować kilka pomniejszych, chociażby zakup i pozyskanie samochodów dla OSP w Bieżuniu i Sadłowie. Teraz jesteśmy na etapie przygotowań do przetargu na zakup średniego samochodu dla OSP w Bieżuniu za około 1,5 mln zł. Przygotowywany jest zakup samochodu asenizacyjnego do odbioru ścieków bytowych z terenu gminy za kwotę ok. 1,3 mln zł oraz zakupy komputerów, technologii i budowa linii światłowodowej (niezwykle istotna w procesie rozwoju i edukacji).
[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]
Rozbudowane ulice w Bieżuniu
* Bieżuń to nie tylko miasto, ale również gmina. Co udało się osiągnąć w ostatnim czasie dla mieszkańców wsi?
-W moich działaniach starałem się równoważyć nakłady na inwestycje na terenie całej gminy. Co roku przeznaczamy ponad 250 tys. zł na utwardzanie nawierzchniowe dróg gruntowych, ale też wykonujemy modernizacje lub budowę dróg asfaltowych, chociażby w ostatnich latach droga Bieżuń – Mak , droga Karniszyn Parcele – Sadłowo. Modernizujemy świetlice wiejskie, m.in. w Kobylej Łące, Zgliczynie Pobodzym, czy Stawiszynie Zwalewo. Budujemy place zabaw (Stawiszyn Łaziska), siłownie zewnętrzne (Dąbrówki) oraz miejsca rekreacyjne (Karniszyn, Małocin, Myślin), remontujemy remizy OSP (Sławęcin). Nie zapominamy o edukacji – wyposażamy nasze szkoły w nowoczesny sprzęt, dbamy o bezpieczeństwo i integrację społeczną przy bardzo dobrej współpracy z naszymi sołtysami czy druhami OSP. Każda inicjatywa tworzona jest z myślą o naszych mieszkańcach, ich bezpieczeństwie i poprawie warunków życia.
[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]
Targowisko w Bieżuniu
* Skoro było już o przeszłości, to czas na przyszłość. Zaplanował pan kilka dużych inwestycji, w tym rozbudowę budynku MGOK. Co konkretnie się zmieni?
- Zaplanowane inwestycje to przede wszystkim krok w kierunku nowoczesności . Jednym z nich jest całkowita przebudowa naszego domu kultury – mamy już na ten cel 8 mln zł, ale jest to z pewnością kwota niewystarczająca. Myślę, że koszt tej inwestycji to około 12 mln zł. Jestem już po rozmowach, w których otrzymałem promesę co do kolejnego wsparcia w tym zakresie. Na czym miałby polegać ten remont? Przede wszystkim na robotach budowlanych: podniesieniu budynku o jedną, dodatkową kondygnację, wymianę instalacji hydraulicznej, elektrycznej, a także wyposażenie w nową salę widowiskową, scenę, nowoczesne oświetlenie, windę, salę konferencyjną, pracownie warsztatowe itd. Oczywiście nastąpi zmiana systemu ogrzewania i zasilania energetycznego w oparciu o odnawialne źródła energii – to tak najogólniej.
W planach jest też nie mniej ważna inwestycja, a mianowicie przebudowa istniejącej biologicznej oczyszczalni ścieków na biogazownię opartą na pracy dwóch silników wytwarzających prąd , która będzie wykorzystywać potencjał olbrzymich zasobów na terenie naszej gminy. Dzięki temu przedsięwzięciu będziemy mieli szansę na bilansowanie naszych potrzeb energetycznych i zadbamy o środowisko naturalne. Nie oznacza to oczywiście , że są to jedyne plany dla naszej gminy. Mamy bardzo wiele potrzeb i z pewnością nie zabraknie pomysłów oraz chęci do ich realizacji.
* Ma pan rację, w ostatniej kwestii tkwi duży potencjał. Jednak chciałam jeszcze wrócić do Bieżunia - centrum kulturalnego powiatu żuromińskiego. W minionym roku zorganizowaliście Dożynki Wojewódzkie. To było duże wyzwanie. Jak sobie z tym poradziliście?
- Były to dożynki organizowane przez samorząd województwa wspólnie z diecezją płocką. Dla nas jako gospodarzy tej uroczystości stanowiło to rzeczywiście ogromne wyzwanie, ale dzięki zaangażowaniu naszych mieszkańców, bieżuńskich instytucji kultury, wszystkich sołectw, ochotników z OSP, księży, nauczycieli, harcerzy, młodzieży klas wojskowych, udało nam się na odpowiednim poziomie całość tego wydarzenia przygotować. Przez ten dzień Bieżuń był rolniczą stolicą Mazowsza. Z opinii osób biorących udział w tym święcie wynika , że było ono przygotowane perfekcyjnie, dostaliśmy wiele gratulacji, pozytywnych komentarzy, podziękowań. Dla mnie była to olbrzymia satysfakcja i dowód na to, że można z powodzeniem organizować uroczystości na szeroką skalę nawet w tak niewielkich gminach jak nasza, pod warunkiem, że ma się do dyspozycji wspaniałych, angażujących się całym sercem mieszkańców, którym jeszcze raz bardzo dziękuję.
[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]
Dożynki wojewódzkie w Bieżuniu, sierpień 2023.
* Co, z perspektywy czasu, uważa pan za swój największy sukces?
- Największy? Patrzę raczej na to pod kątem tego z czego zadowoleni są mieszkańcy naszej gminy. Ich satysfakcja jest moim sukcesem. Cieszę się również z tego jak Bieżuń się rozwija, jakie ma przed sobą perspektywy, ile nas jeszcze czeka wspaniałych chwil, ile osiągnęliśmy razem kreując naszą rzeczywistość. Udowodniliśmy, że tworzymy realną wspólnotę, pokonując bardzo trudny okres naszego funkcjonowania, w którym było wiele gorzkich momentów, ale też i wiele radości z realizacji doniosłych wydarzeń scalających i cementujących naszą społeczność. To bez wątpienia sukces nas wszystkich.
* Zapowiedział pan swoje starania o reelekcję w nadchodzących wyborach. Rozmawialiśmy wtedy o pana motywacjach. Tym razem jednak chcę zapytać o coś innego. Jakie jest pana największe marzenie związane z rozwojem Bieżunia?
- „To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące” pozwolę sobie na zacytowanie słów, myślę, że dość znanego brazylijskiego pisarza Paulo Coelho, z którymi się zgadzam. Wiele moich marzeń się już spełniło, ale mam ich jeszcze tyle, że trudno mi się zdecydować, które z nich jest najważniejsze. Te dotyczące Bieżunia, to świetnie prosperująca miasteczko i gmina, piękne i nowoczesne miejsca z przyjazną atmosferą, mające swój klimat, oferujące mieszkańcom warunki do rozwoju i godne życie, a przyjezdnym niezapomniane chwile i radość z przebywania w Bieżuniu.
[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]
Dożynki Województwa Mazowieckiego i Diecezji Płockiej w Bieżuniu
* Na koniec chcę zapytać o mieszkańców gminy, bo to jest fenomen, którego przez tyle lat nie potrafię rozgryźć, a może panu się udało. Każdy, kto odwiedza Bieżuń zachwyca się atmosferą, którą tworzy niezwykle przyjazna społeczność. Skąd, w pana ocenie, u mieszkańców gminy Bieżuń takie zgranie i serdeczność?
- Cieszę się, że zauważyła pani to zjawisko, które mógłbym nazwać bieżuńskim fenomenem społecznym. Jesteśmy społecznością aktywną , uczestniczącą w różnych wydarzeniach, spotkaniach, które sprzyjają integracji mieszkańców, a wspólne doświadczenia budują silne więzy społeczne. Jesteśmy otwarci na różnorodność kulturową, przez co stajemy się bardziej przyjaźni i zgrani, co niewątpliwie przyczynia się do dobrej atmosfery. Małe środowiska, takie jak nasze, łatwiej budują osobiste relacje, lepiej się znamy, co sprzyja atmosferze zaufania i współpracy. Mieszkańcy angażując się w inicjatywy kulturalne czy edukacyjne tworzą społeczność opartą na wspólnych wartościach. Na koniec - mamy bogatą historię i silne tradycje, które kultywujemy i to przyczyniło się do powstania właśnie takiej, wyjątkowej i jedynej w swoim rodzaju wspólnoty.
Komentarze obsługiwane przez CComment