Gwizdnął telefon emerytce i schował w miejscu na koło zapasowe w samochodzie. Twierdził, że nie wie skąd się tam wziął
Pamiętacie mężczyznę, który ukrył się przed policją w ciasnym schowku w stodole? Znowu miał "przygodę" z funkcjonariuszami i znowu zaczęła się od wizyty w sklepie.
Tym razem mieszkaniec gm. Lubowidz, zamiast chowania się po kątach, przyjął strategię, którą można opisać popularnym cytatem z filmu "Młode wilki" - "Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka".
Mieszkanka Lubowidza zgłosiła policjantom, że zniknął jej telefon. Kobieta, robiąc zakupy odłożyła go na sklepowej ladzie i zapomniała o nim. Kiedy się zorientowała telefonu już nie było. Funkcjonariusze obejrzeli zapis z monitoringu, na którym widać było wyraźnie jak mieszkanka Lubowidza odkłada telefon i wychodzi, a następnie ten sam telefon wkłada do torby z ze swoimi zakupami mężczyzna. Policjanci rozpoznali na nagraniu 47-latka, z którym niedawno już mieli do czynienia.
Patrol ze sklepu w Lubowidzu udał się do miejsca zamieszkania mężczyzny. Akurat tak się złożyło, że 47-latek wjeżdżał na posesję, a radiowóz zaraz za nim. Jak relacjonuje Tomasz Łopiński, oficer prasowy KPP w Żurominie, mężczyzna nie ukrywał zaskoczenia wizytą funkcjonariuszy. Podczas rozmowy policjanci wyczuli od niego woń alkoholu, ale kiedy zapytali, czy spożywał alkohol ten stanowczo zaprzeczył. Alkomat rozwiał wątpliwości. 47-latek miał niemal 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Następnie funkcjonariusze pytali czy mężczyzna był w sklepie w Lubowidzu i czy nie wziął stamtąd telefonu. W obu przypadkach odpowiedzi ponownie były przeczące. W związku z tym mundurowi przeszukali mieszkańca gm. Lubowidz oraz jego samochód. Telefon znaleźli w bagażniku, w miejscu na koło zapasowe. Jak się tam znalazł? Tego mężczyzna też nie wiedział.
Kiedy 47-latek już wytrzeźwiał i usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz kradzieży telefonu nie przyznał się do wymienionych czynów. Ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
Jeśli nie czytaliście o poprzednich perypetiach 47-latka możecie nadrobić tutaj - Siedział w niewielkim schowku na narzędzia i liczył, że policjanci go nie odnajdą [KLIK].
Komentarze obsługiwane przez CComment