

W ostatnim czasie wykryto dwa kolejne ogniska ptasiej grypy w gminie Bieżuń. W Sadłowie do uboju było niemal 1,5 miliona kur niosek... Sytuacja jeszcze nie wymknęła się spod kontroli, ale staje się coraz poważniejsza.
Tak jak już pisaliśmy na naszych łamach - w powiecie żuromińskim utrzymywanych jest około 50 milionów sztuk drobiu (kur niosek, brojlerów, indyków, gęsi). Pierwsze ognisko ptasiej grypy (HPAI) wykryto w gminie Bieżuń (w Kobylej Łące) 11 stycznia. Po miesiącu, wdrożeniu środków zapobiegawczych, w tym uboju prewencyjnego, zgłaszane są kolejne, nadmiarowe upadki drobiu. Wszystkie zaczynają się przy wentylacji w fermach. Prowadzone były nawet w okolicach ognisk poszukiwania dzikich, padłych ptaków, ale bez rezultatu.
- Po wykryciu ognisk w Kobylej Łące i Karniszynie-Parcelach, kolejne ognisko zostało potwierdzone 4 lutego w Sadłowie oraz 9 lutego w Stawiszynie-Zwalewie. W tym ostatnim ognisku utrzymywanych było 43 tys. sztuk drobiu - przekazuje mało optymistyczne wieści Jarosław Gałka, kierownik referatu zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Żurominie.
We wszystkich wykrytych już ogniskach, łącznie z ubojem kontaktowym oraz prewencyjnym, już częściowo wybito i zostanie wybitych około 2 mln 950 tys. sztuk drobiu. Na szczęście, jak się dowiadujemy, utylizacja wciąż przebiega sprawnie.
Warto dodać, że Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Żurominie wysłał kolejne próbki do badań w laboratorium w Puławach. Podejrzenie dotyczy fermy w gminie Bieżuń. Wyniki dostępne będą najprawdopodobniej jutro (wtorek, 11 lutego).
Grypa ptaków, jak widać, przesuwa się na północny wschód, w kierunku powiatu mławskiego, w którym również nie brakuje ferm drobiu.
Komentarze obsługiwane przez CComment