Jak już informowaliśmy, od piątku wieczorem służby zmagają się z likwidacją ogniska ptasiej grypy na fermie indyków w Kobylej Łące (gm. Bieżuń). Aby zapobiec możliwemu rozprzestrzenieniu się choroby wyznaczono strefę o promieniu 1,5 km od miejsca wykrycia wirusa, gdzie ubojowi poddane zostanie ok. 265 tys. sztuk drobiu.

Według informacji jakie przekazał nam Jarosław Gałka, kierownik referatu Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Żurominie, zdecydowano się na tzw. ubój prewencyjny, czyli zagazowanie i utylizację drobiu w pobliżu miejsca stwierdzenia występowania wirusa H5N1. Pośród wskazanych ferm znajduje się także kontaktowa - w Karniszynie. Nie wykryto tam wirusa, jednak drób musi zostać prewencyjnie poddany ubojowi. 

- Do tej chwili mówimy o jednym ognisku i o indykach zarażonych w obrębie jednej fermy. Do chwili obecnej nie zgłoszono ponadnormatywnych upadków drobiu w innych fermach - wskazuje w poniedziałek po południu Jarosław Gałka. 

Do tej pory z powiatu żuromińskiego wywieziono w konwojach 200 ton drobiu. Transport, pod eskortą policji, trafił do dwóch firm utylizujących w województwie wielkopolskim. Wywożenie z powiatu drobiu poddanego ubojowi prewencyjnemu potrwa około tygodnia. 

Tymczasem hodowcy, samorządy i instytucje czekają na rozporządzenie wojewody mazowieckiego, które ukaże się najprawdopodobniej dziś wieczorem lub jutro. W rozporządzeniu wyznaczone zostaną strefa zapowietrzona (3 km od "epicentrum") oraz zagrożona (10 km). Obejmą także fragmenty powiatów mławskiego i sierpeckiego. Wjazd do każdej ze stref zostanie oznaczony tablicami ostrzegawczymi.