ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Około 120 drzew powaliły w tym roku silne wiatry w przypałacowym parku. Ich usunięcie będzie dosyć kosztowne, a to już kolejny raz kiedy żywioł narobił szkód w starodrzewie na wyspie. Od ubiegłego roku nie ogłoszono jeszcze konkursu na projekt architektoniczny pałacu.

Kierownik Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu spisuje powalone drzewa w parku przy pałacu Zamoyskich. Jak relacjonuje, wiatrołomy trzeba zmierzyć, opisać, a dane wprowadzone do tabeli wysłać do konserwatora. Proces jest żmudny, a tegoroczne wichury narobiły wiele szkód w starodrzewie. Niestety, drzewa na wyspie nie rosną w zwartym drzewostanie, gdyż wiele z nich już obumarło, zrobiły się luki, co sprzyja szkodliwej działalności wiatru. Wiele z drzew jest także w złej kondycji zdrowotnej.

- Niektóre okazy, ze względu na swoją wiekowość, są spróchniałe i słabe. Innym problemem jest zamieranie jesionu wyniosłego, którego w parku nie brakuje. Choroba spowodowana przez grzyba, który uszkadza korzenie drzewa, przez co staje się ono niestabilne - wyjaśnia Jerzy Piotrowski, dla którego praca przy katalogowaniu wiatrołomów to nie pierwszyzna.

Na niekorzyść drzewostanu działa także podmokłe, słabo związane podłoże oraz, w związku z tym, płytszy system korzeniowy. Teraz, po skatalogowaniu wywróconych drzew, trzeba będzie je usunąć.

Zainteresowała nas także sprawa samego pałacu. Przypomnijmy, że Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego kupił ten teren, który został włączony w poczet Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu, które jest natomiast częścią Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. W ubiegłym roku wokół pałacu prowadzone były prace archeologiczne i geotechniczne, a po ich zakończeniu, jeszcze jesienią, miał ruszyć konkurs na projekt architektoniczny nowej odsłony pałacu Zamoyskich w Bieżuniu, a docelowo siedziby muzeum konstytucji. Tymczasem mijają miesiące, a konkurs nadal nie ruszył. Co usłyszeliśmy na ten temat od Anny Rzeszotarskiej, kierownik działu administracji i inwestycji MWM w Sierpcu? Szczegóły w dzisiejszym wydaniu "TC".

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

O planach budowy południowo-wschodniej obwodnicy Żuromina wspominaliśmy już nie raz na naszych łamach. Teraz samorządy chcą wcielić plany w życie.

Po kilku spotkaniach na linii starostowie - burmistrz pojawiają się pierwsze efekty współdziałania. Miasto tworzy właśnie optymalną koncepcję przebiegu nowej nitki w porozumieniu z właścicielami gruntów. Koncepcja i niezbędne pozwolenia otworzą drogę do stworzenia projektu, a następnie jego realizacji.

Burmistrz Aneta Goliat oraz pracownicy magistratu spotkali się w minionym tygodniu z mieszkańcami, których grunty leżą w obrębie dwóch planowanych wariantów budowy obwodnicy. Oba pomysły na jej przebieg mają długość 4 km i różnią się od siebie niewielkimi odstępstwami. Jak wyjaśnia nam kierownik referatu budownictwa, Wojciech Gowin, wybór wariantu tak naprawdę zależy od właścicieli działek. Pierwotnie obwodnica miała przebiegać w znacznej mierze przez grunty miejskie, jednak, jak już wspominaliśmy na naszych łamach, sceptycznie do koncepcji odniósł się Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, który wskazał, że obwodnica powinna przebiegać bliżej miasta, co znacząco zredukuje koszty.

Przypomnijmy, że pierwotnie zakończenie nitki miałoby mieć miejsce przed miejscowością Zielona, a tymczasem rozważane są koncepcje zakładające zakończenie nitki bliżej sąsiedniej miejscowości Dąbrowy (i Żuromina). Na razie nie wiadomo jeszcze o jakiej kwocie za wykup gruntów mowa. Właściciele działek, przez które ma potencjalnie przebiegać jedna z dwóch wersji obwodnicy, mają czas do 11 kwietnia br. (do dziś) na zgłoszenie swoich uwag w magistracie. Po tym czasie samorząd odniesie do ewentualnych problemów, a gotowa koncepcja stworzy podwaliny pod postępowanie przedprojektowe.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)