Cały naród zrzuca się na PiS
No i stało się… W miniony piątek Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS za 2023 r., co oznacza obcięcie sporej części subwencji i dotacji. A może być jeszcze gorzej.
Sprawozdanie dotyczące wyborów zostało odrzucone z powodu 3,6 mln złotych, udokumentowanych przez PKW jako wydanych niezgodnie z kodeksem wyborczym, czyli nielegalne finansowanie z publicznych środków ostatnich kampanii wyborczych (m.in. z Funduszu Sprawiedliwości i budżetów różnych ministerstw). Ile pieniędzy straci PiS?
Po pierwsze - PiS musi zwrócić do Skarbu Państwa całą zakwestionowaną przez PKW kwotę, czyli 3 mln 600 tys. zł;
Po drugie – jako kara, dotacja dla partii na pokrycie wydatków na kampanię wyborczą zostaje zmniejszona o trzykrotność kwoty 3,6 mln, czyli o 10,8 mln zł;
Po trzecie, - pomniejszona zostanie roczna partyjna subwencja dla PiS. O ile? Też o trzykrotność kwoty 3 mln 600 tys. zł. Za cztery lata tej kadencji Sejmu będzie to 43 mln 200 tys. zł.
Łącznie PiS straciło po decyzji PKW 57 mln 600 tys. złotych.
Nie ma pieniędzy, nie ma partii. Czyli, koniec PiS-u?
Jarosław Kaczyński oczywiście krytykuje taką decyzja PKW, uważa że jego partia nie ma sobie nic do zarzucenia, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem, a za wszystkim stoi Donald Tusk (a za Tuskiem oczywiście Niemcy). Padają oskarżenia o końcu demokracji, rządach bezprawia, hańbie i deptaniu konstytucji oraz porównania obecnie rządzących do „Białorusi i Putina”. Prezesowi wtórują Ziobro, Sasin, Jaki i inni współpracownicy. Wszyscy idą w zaparte, żadnej refleksji, przeprosin, żalu, obietnicy poprawy.
Za to przygotowano wezwanie prezesa do narodowej zrzutki na partię nieskazitelną, przestrzegająca prawa i kierującą się sprawiedliwością. Czy widzieliście już państwo ten spot opatrzony zdjęciem grupowym prominentnych polityków PiS (posłów i senatorów) z Jarosławem Kaczyńskim w środku? Został prawdopodobnie przygotowany już wcześniej, bo partia spodziewała się jednak takiej decyzji, ale „odpalono” go dopiero po decyzji PKW. „Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy twojej pomocy! Wesprzyj nas. Wyślij przelew na konto…” - pada prośba o finansowe wsparcie. Prezes prosi choćby o 10-złotowy datek od każdego obywatela, przepraszam, patrioty (tak było napisane w apelu).
Hmm… Czyżby prezes chciał przy okazji sprawdzić ilu prawdziwych patriotów ma w kraju?
W PiS spodziewano się, że w ciągu tygodnia uda się zgromadzić około miliona złotych. Tymczasem skarbnik PiS Henryk Kowalczyk poinformował, że już do godz. 12 w piątek odezwało się 2 tys. 800 patriotów na kwotę ponad 505 tys. zł (średnio 180 zł na jeden przelew). Skarbnik dodał jednak, że ok. 10 proc. wpłat zostało dokonanych w sposób nieprawidłowy i trzeba będzie je zwrócić (naprawdę panie Kowalczyk? coś było nieprawidłowo?). Zaapelował też, aby czytać instrukcję oraz uważać na pojawiające się fałszywe konta bankowe, podszywające się pod partię.
Przez weekend liczba patriotów chyba potroiła się, bo jak podaje jedna z centralnych gazet, kwota narodowej, pisowskiej zbiórki na koncie wynosi już ok. 1,5 mln złotych.
Równocześnie wiceprzewodniczący partii Mariusz Błaszczak ogłosił, że od września posłowie oraz senatorowie będą musieli każdego miesiąca wpłacić po 1 tys. zł na konto partii, natomiast europosłowie 5 tys. zł.
Jak widać PiS jest zdeterminowane, żeby zapewnić sobie jak najszybciej środki i odsunąć widmo upadku. Ciekawe jak silna okaże się miłość do partii członków-patriotów i na jak wielką zamieni się hojność? Jak długo zechcą płacić haracze parlamentarzyści PiS w kraju i europosłowie z Brukseli?
Oj, jaka szkoda, że nie ma już wśród europosłów Ryszarda Czarneckiego, który zasłynął w minionej kadencji z częstego przytulania nienależnej mu unijnej kasy, a potem musiał wszystko zwrócić. Bez cienia wstydu. Bardzo brakuje mi jego komentarza.
Komentarze obsługiwane przez CComment