ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Kraj oparty na kłamstwie

Co Rosjanie myślą, co mówią o agresji rosyjskiej na Ukrainę? Co czują gdy dowiadują się (albo przynajmniej podejrzewają) jak rzeczywiście wygląda "operacja specjalna", czyli mord na sąsiednim narodzie. Dlaczego nie protestują?

To pytanie zadaje sobie cały cywilizowany świat i nie może uwierzyć, że przeciętny Rosjanin popiera Putina, uznaje, że to co robi wojsko wysłane na Ukrainę jest dobre nie tylko dla Rosji, ale również dla samych Ukraińców.

Według różnych sondaży takich "przeciętnych" Rosjan może być 70 proc., albo więcej. Są wśród nich nie tylko mieszkańcy jakichś zagubionych syberyjskich wsi, ale również wykształcone elity z wielkich miast: artyści, pisarze, przedsiębiorcy, akademicy... Czy da się to czymś wytłumaczyć?

Próbuje to uczynić prof. Tadeusz Klimowicz, jeden z najwybitniejszych rusycystów, kierownik Zakładu Literatury i Kultury Rosyjskiej na Uniwersytecie Wrocławskim. Niestety, z gorzką puentą.

W wywiadzie dla sobotnio-niedzielnego wydania "Gazety Wyborczej" profesor od razu przyznaje się, że pomylił się co do rzeczywistych zamiarów Putina. Jeszcze w połowie lutego, gdy od kilku tygodni na granicy z Ukraina stały już czołgi nie wierzył, że może on napaść na sąsiedni kraj. A przecież profesor, jak mało kto, zna historię Rosji, "ducha" tkwiącego w tym narodzie od stuleci.

Prof. Klimowicz uważa, że wciąż aktualna jest opinia francuskiego pisarza, markiza Astolphe de Caustine zawarta w słynnym jego dziele "Rosja w 1839 roku". De Caustine napisał w niej, że jest to kraj oparty na kłamstwie. Rosja nie dba o to, żeby stać się cywilizowanym państwem, ale żeby przekonać Europę o swojej europejskości. Pracuje nad tym cały aparat dyplomatyczno-szpiegowski, a Zachód zwykle daje się nabrać.

Pasuje to do dowolnego okresu z historii Rosji. Również do tego ostatniego.

Teraz takim kłamstwem jest twierdzenie Putina, że Ukraińcy to są Rosjanie, ale o tym… zapomnieli. A "operacja specjalna" ma im o tym przypomnieć.

Putin bazuje na historycznej ignorancji swoich rodaków, którzy o współczesnej Ukrainie niewiele wiedzą, bo w oficjalnych mediach (a takie dominują w Rosji) w szkołach, literaturze i kulturze nikt nie próbował o tym mówić, uczyć, wyjaśniać - twierdzi prof. Klimowicz.

Tadeusz Klimowicz, który od 50 lat jeździ po Rosji i "bada rosyjską duszę" próbuje odpowiedzieć na pytanie dziennikarza, który stawia tezę, że to, jak zachowują się dzisiaj Rosjanie, a przynajmniej ich ogromna większość, wynika z "fatalnego rosyjskiego błędnego koła". Na czym ono polega?

Jest to współistnienie władzy z ludem, przy czym w wydaniu rosyjskim dotyka to pewnej sfery metafizycznej, czyli cech tzw. rosyjskiej duszy. Profesor scharakteryzował i uporządkował ją (tę duszę) w 7 punktach. Są to: konieczność podporządkowania się (trzeba słuchać i bez dyskusji wykonywać polecenia stojących wyżej w hierarchii); religia (prawosławie), brak zahamowań (jak coś robić, to na całego); mistycyzm (potrzeba odwoływania się do rzeczy nieuchwytnych, rodzaj czegoś fatalistycznego i tajemniczego); poczucie osobności (syndrom oblężonej twierdzy - my Rosjanie, i reszta świata); poczucie imperialne i mocarstwowość; sakralizacja władzy w Rosji (Putin, niczym kiedyś carowie stał się "pomazańcem bożym").

Cała długa rozmowa z profesorem Klimowiczem pełna jest odniesień do historii Rosji, jej odmiennej drogi na przestrzeni wieków, działaniu odmiennych procesów społeczno-gospodarczych, innych modeli władzy, niż w innych krajach europejskich. Zawiera także wnikliwą analizę drogi Włodzimierza Putina do autokratycznej władzy, w której "wszystko i wszyscy od niego zależą".

No i brak jest jakiejś optymistycznej puenty. Rozmówca "GW" nie podziela opinii, że w niedługim czasie Putin może być obalony, że uczyni to ktoś z jego otoczenia. Nie wierzy, że znajdzie się jakiś "Brutus" (po wprowadzeniu sankcji wielu współpracowników Putina straciło, ale w razie jego upadku mogą stracić jeszcze więcej).

Profesor nie sądzi też, że miliony Rosjan wyjdą nagle na ulice protestować. Nie wyjdą, bo "Rosjanie są emanacją rosyjskiej imperialności" - twierdzi. Rosyjskie błędne koło.

RYSZARD MARUT

Ciechanów 22 marca 2012

Komentarze obsługiwane przez CComment