ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Od braku oczekiwań do pomocy innym

„Nic ci się nie należy” czy coś w stylu, że „nikt nie jest ci nic winien” czy „na nic nie zasługujesz”, taki sekret zdradził kowboj osieroconemu chłopcu. Jako nastolatek on sam, również zagubiony sierota, usłyszał podobne zdanie i, obserwując jego życie, można powiedzieć, że uczynił je swoim mottem. Kowboj i chłopiec to postacie fikcyjne z amerykańskiego serialu „Yellowstone”. Pierwszy z nich należy do osób małomównych, ale ma ciekawe spostrzeżenia i celne uwagi, a czasem i życiowe rady jak ta powyżej. Czy nie brzmi ona mocno, dla niektórych z nas może przygnębiająco? Czy już jej gdzieś nie słyszeliśmy?

Zapewne nie raz. Podobny pogląd głosi Philip Zimbardo, amerykański psycholog włoskiego pochodzenia, znany z eksperymentu więziennego. Pisze: „Nikomu nic się nie należy. Mamy to, co sobie wypracujemy. Dobrymi uczynkami, współczuciem, pracą nad sobą. Bycie ofiarą lub bohaterem to wyłącznie kwestia świadomości, a nie okoliczności. To prawda, trudno pogodzić się z faktem, że przytrafiło nam się coś złego, że mamy pod górkę, a inni mają lepiej. Takie myślenie to trucizna”. Podkreśla: „Nie ma znaczenia, dlaczego akurat mnie się coś przytrafiło (…). Istotne, że to ja muszę sobie w tej sytuacji dać radę”. Osoba, która wzięła sobie te słowa do serca, odrzuci postawę roszczeniową wobec świata, życia, rodziców, rodziny, współmałżonka, siły wyższej. Taka osoba staje naprzeciwko swojego życia, przygląda się mu i podejmuje decyzje, działa, nie czeka biernie aż ktoś coś jej da, coś dla niej zrobi, coś za nią zmieni, z czegoś ją wyzwoli. Na wyzbywanie się oczekiwań, że ktoś coś musi dla nas robić, zwraca uwagę wielu psychologów, zwracają uwagę i pisarze jak mająca trudną drogę życiową Anna H. Niemczynow. Wyzbycie się oczekiwań, jej zdaniem, to „niezwykle uwalniające uczucie, które ściągnie z naszych ramion ogrom stresu”. Zachęca: „Warto spróbować, nie mamy nic do stracenia. A możemy zyskać”. W jej przypadku postawa brania odpowiedzialności za swoje życie i działania, a także postawa pracy nad sobą i zmian wewnętrznych wiąże się z postawą wdzięczności. „Zrezygnowałam z roszczeniowej postawy, dochodząc do wniosku, że nikt niczego nie musi dla mnie robić, a to, czy coś zrobi, jest jego dobrą wolą. Kiedy więc ludzie czynili mi dobro, dziękowałam im, wprawiając ich w osłupienie swoją radością, aż wreszcie zauważyłam, że ludzie, którym dziękuję, najbardziej są mi wdzięczni za…wdzięczność! I wtedy całe moje życie się zmieniło”, napisała na blogu o nazwie „Z zachwytu nad życiem” autorka książek, głównie powieści, i opowiadań. Od takiej postawy, zauważają psychologowie, blisko też do postawy pomocy innym, nie tylko rodzinie. „Najważniejszą rolą mojego życia jest niesienie dobra. Staram się być światłem dla siebie i  ludzi, z którymi spotykam się osobiście, bądź przy pomocy słowa pisanego. Lubię wspierać innych i przypominać im o tym, że wszyscy jesteśmy na tym świecie potrzebni. Każdy z nas ma do odegrania własną rolę”, w jednym z wywiadów powiedziała cytowana już pisarka. 

Pozbycie się roszczeniowej postawy nie oznacza, że nie mamy prawa do szczęśliwego życia, w zdrowiu, miłości, przyjaźni, szacunku, spełnionego, satysfakcjonującego w różnych jego aspektach, w tym finansowo. Rezygnacja z oczekiwań prędzej pozwoli na takie życie niż ciągle oczekiwania i narzekanie, że świat i ludzie ich nie spełniają. Pozwoli na życie z pogodą ducha, satysfakcją, uważnością, małymi i dużymi radościami, wiarą i nadzieją, wdzięcznością za każdy dzień i, w miarę możliwości i potrzeby serca, pomocą innym. Pozwoli na dostrzeżenie, że nasze życie jest darem, że ktoś może być darem dla nas, a my dla innego człowieka. 

 

Komentarze obsługiwane przez CComment