Pejzaż z tęczą
Ostatni tydzień zakończył się dobrze i nowy też dobrze się zaczął. Dawno nie miałam wrażenia, że wokół mnie znajduje się tylu zadowolonych ludzi.
Jeśli czujemy zadowolenie, inaczej się z nami żyje, pracuje, działa społecznie, realizuje cele. Spokojniej, w lepszej atmosferze, przy okazji pewne zadania można wykonać szybciej, wpaść na ciekawsze pomysły, znaleźć rozwiązanie problemów, które wydawały się nie do rozwiązania. Nie od dziś wiadomo, że zadowolona mama czy zadowoleni rodzice to zadowolone dzieci, podobną zależność możemy dostrzec w różnych dziedzinach życia choćby w szkołach czy placówkach oświatowych.
W dziejach III RP jeszcze tak wysokiej nie było. Jak można się domyślać, mowa o frekwencji wyborczej, a powyższą opinię wygłosił przewodniczący PKW na podstawie częściowych wyników i sondaży. Więcej osób zagłosowało, więcej zainteresowało się wyborami, a tym samym, miejmy nadzieję, ugrupowaniami i kandydatami. To cieszy. Do urn poszło bardzo dużo młodych ludzi (w grupie 18-29 lat), niektórzy po raz pierwszy. Część znajomych studentów zagłosowała w miastach, gdzie znajduje się ich uczelnia, część przyjechała do domów. Grupy głosujących studentów i uczniów szkół średnich są liczniejsze, jak wynika z moich obserwacji, niż cztery lata temu. Dobrze to o nich świadczy, ale i o nas, ich rodzicach czy nauczycielach, że tak ich wychowaliśmy i nauczyliśmy ich, by korzystali ze swojego prawa. Idźmy dalej. Zaglądając na różne strony internetowe oraz rozmaite profile, zauważyłam zadowolenie i ugrupowania rządzącego, i ugrupowań opozycyjnych, choć brakuje pełnych oficjalnych danych. Pierwsze cieszy się z liczby mandatów, jakie uzyska, największej ze wszystkich partii, drugie z liczby mandatów łącznie, co daje sejmową większość i możliwość tworzenia rządu. Chyba że… Gdybanie jeszcze wczoraj się nie pojawiało, ale dziś już słychać głosy sceptyków oraz deklaracje polityków dotyczące składu koalicji. Dominuje jednak nastrój zadowolenia i poczucie, że wszyscy są zwycięzcami i wszyscy widzą tęczę, symbol nadziei i pokoju.
Przenosząc się z obwodowych komisji wyborczych na teren wokół w naszych miastach, miasteczkach i wsiach, również dostrzegam powody do zadowolenia, jeśli nie dla wszystkich mieszkańców regionu, to przynajmniej powiatu lub gminy. W gminie Świercze powstała nowa siedziba urzędu, jednocześnie instytucji gminnych jak biblioteka oraz policji. Wcześniej zmienił swój wygląd i został rozbudowany budynek urzędu w Winnicy. W tejże samej gminie uczniowie szkoły w Błędostowie mają halę sportową, zaś winnicka parafia prowadzi prace konserwatorskie przy wieży zabytkowego kościoła. Odkupiony kilka lat temu przez gminę Pułtusk budynek koszarowy nie tylko zostanie uratowany przed ruiną, ale i otrzyma nowe życie, a pułtuszczanie zyskają nowe mieszkania, których tak bardzo brakuje. Do tego ruszyła budowa obwodnicy Pułtuska, wyczekiwanej nie tylko przez samych pułtuszczan. To tylko kilka przykładów z jednego z bliskich mi podwórek. Każda z tych inwestycji, proszę mi uwierzyć, jest konieczna lub potrzebna, o potrzebie niektórych słyszę od prawie dwudziestu lat.
Miniony tydzień przyniósł nam również Dzień Zdrowia Psychicznego oraz, jak zauważył Eugeniusz Czaplejewicz, teoretyk literatury, emerytowany profesor UW, Dzień Drzewa i Ptaków Wędrownych, a także chyba, jak zastrzegł, Realności Marzeń. Z tej okazji, dołączając do życzeń pana profesora, życzę nam wszystkim urealniania naszych marzeń, w znaczeniu urzeczywistniania, spełniania, a zadowolenie, z różnych powodów, szczególnie wewnętrznych, niech nie mija. I jedno, i drugie, pamiętajmy, świadczy o naszym zdrowiu psychicznym.
Komentarze obsługiwane przez CComment