Prezes pyta – naród odpowiada
Zaczęły się przygotowania do narodowego quizu. Takiego prostego, żeby nie powiedzieć prostackiego, jakie czasem zamieszczają popularne portale plotkarsko-pudelkowe. Chodzi o to, żebyś wszedł na stronę i został dłużej - poklikał, odpowiedział na pytania z zasugerowanymi odpowiedziami, zaznaczył swoją obecność.
A że potem zostaniesz z szumem w głowie (oraz ręką w nocniku) organizatora quizu już mało obchodzi.
Tytuł aktualnego quizu brzmi: „Prezes pyta – naród odpowiada”.
Polacy już od czerwca czekali z zapartym tchem - jakież to treści będą niosły pytania, które miałyby się znaleźć15 października na dodatkowej kartce wyborczej, obok kandydatów do parlamentu.
Kiedy prezes zapowiadał referendum była mowa tylko o jednym pytaniu, które miało dotyczyć kwestii relokacji migrantów w UE. Wiadomo, że PiS jest wrogiem jakimkolwiek przybyszów, na tej niechęci do obcych prezes Kaczyński chciał podnieść słupki popularności swojej partii. Ale jakoś ta sprawa nie budziła emocji wśród Polaków, więc Jarosław Kaczyński doszedł do wniosku, że należy dołożyć więcej pytań z możliwie różnych dziedzin życia i gospodarki, tak żeby bardziej zamieszać w głowach Polaków.
No i wreszcie padło to pierwsze...W piątek 11 sierpnia PiS opublikował specjalny filmik, przemówił w nim osobiście prezes i zapytał, nie nie o imigrantów tylko: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?"
Łał..! Ależ pytanie!.. Jakie precyzyjne – popierać, nie popierać, jakich przedsiębiorstw, jak wyprzedaż? Czy taka jak Lotosu? Czy tych spółek skarbu państwa, w których siedzą „tłuste koty” z PiS-u?
Ale za to w sobotę, w sobotę rano, ledwie się obudziliśmy już na nas czekało drugie pytanie, tym razem przekazane narodowi w zastępstwie prezesa przez byłą premier Beatę (te pieniądze się nam należą) Szydło: „Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?"
Podobno pytań będzie aż cztery, znacie już pewnie państwo ich treść, bo przez kolejne dni (13 i 14 sierpnia) miały być podawane do publicznej wiadomości. A już na najbliższym posiedzeniu (16 i 17 sierpnia) Sejm zgodnie z harmonogramem ma je zatwierdzić i zarządzić ogólnokrajowe referendum. Czyli wcielić w życie quiz prezesa.
Niniejszy felieton był oddany do druku w sobotę, kiedy znałem tylko dwa pytania, które co tu mówić już mnie całkowicie rozwaliły. Tak banalnych, przewidywalnych, a równocześnie urągających inteligencji przeciętnego Polka pytań trudno szukać. Równie dobrze można było spytać - „czy chcesz być zdrowy, piękny i bogaty?”. Bo wielu z nas ma rozterkę, i jak nic zastanawia się, a może chciałbym być schorowany, szpetny i biedny?
Ale wiadomo, że nie o to chodzi. Pytania nie są istotne. Nawet mało uważni obserwatorzy sceny politycznej nie mają wątpliwości, że całe to referendum zostało wymyślone po to, żeby ratować sytuację i za wszelką cenę wygrać wybory. PiS wpadł w panikę bo sondaże pokazują, że szansa na zdobycie większości sejmowej coraz bardziej się oddala. A wiadomo z czym się to będzie wiązało – odsunięcie od intratnych stanowisk, pieniędzy, wpływów, zaszczytów. Ale żeby tylko to! Być może trzeba będzie odpowiedzieć przed sądem za swoje czyny i winy, może przed Trybunałem Stanu, Trybunałem Konstytucyjnym…
Trzeba więc zamieszać póki się da, zdezorientować elektorat, odwrócić uwagę właśnie za pomocą pytań „z treścią”, a przede wszystkim przypięcia tych pytań do kart wyborczych. Ostatecznym celem Kaczyńskiego nie jest wcale wysłuchanie głosu narodu, ale mobilizacja własnego elektoratu i dezorientacja elektoratu demokratycznego.
Ci, którzy są przeciwko pomysłowi referendum i zapowiadają jego bojkot (nie będą pobierać z komisji wyborczych kartek z pytaniami) rzecznik PiS już nazwał... zwolennikami oligarchii.
Jest jeszcze jedno „dno referendalne”, które zdemaskowali politycy opozycji: „Cała idea referendum jest wydumana i bezsensowna. Polacy będą głosować 15 października w wyborach parlamentarnych - to jest prawdziwe referendum nad rządami PiS. Uznajemy, że brnąc w referendum, PiS chce po prostu skorzystać z kolejnego triku na obejście limitów kwot, które można legalnie wydać w kampanii wyborczej” - twierdzi Michał Kobosko, szef ugrupowania Polska 2050.
Referendum - quiz, czyli trik prezesa.
Ciechanów, 14 sierpnia 2023 r.
Komentarze obsługiwane przez CComment