ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Ukraińska niewdzięczność

Stosunki polsko-ukraińskie, i to nie międzypaństwowe, ale te ważniejsze - między narodami, czyli relacje międzyludzkie zostały w ub. tygodniu wystawione na wielką próbę.

Wszystko za sprawą 66. Konkursu Piosenki Eurowizji i głosowania, które odbywało się w nocy z soboty na niedzielę. Piosenki, jak to piosenki - są lepsze i gorsze, wykonawcy ciekawi i pospolici, pojawiają się talenty muzyczne, ale i różnego rodzaju "osobliwości", wszystko to wśród dymów, gejzerów, fajerwerków, fal... Ale nie tylko za to kochamy Eurowizję. Bardziej chodzi nam o utwierdzenie się w sympatiach i antypatiach, jakie istnieją między narodami i państwami, czyli kto - komu - ile (punktów). W telewidzach całej Europy (łącznie z Australią i Izraelem, które jak wiadomo, też od pewnego czasu leżą na naszym kontynencie) budzi się co roku ta sama, niezdrowa ciekawość - kto kogo lubi, a kto nie? Czy sąsiedzi nas doceniają, czy my odwdzięczamy się pięknym za nadobne?

Od lat wiadomo, że podczas głosowania najwięcej punktów Cypr przydzieli Grecji, Finlandia doceni Szwecję, a Irlandia Wielką Brytanię (albo na odwrót). Historia, zaszłości, stereotypy... Ale również obecne kontakty - kulturalne, turystyczne, gospodarcze, kulinarne... Wszystko to może mieć wpływ na głosowanie.

W tym roku, roku wojny, sympatie fanów muzyki popłynęły w wiadomą stronę. Uznanie, zarówno jurorów, jak i telewidzów poszczególnych krajów zdobyła ukraińska hip-hopowa grupa "Kalush Orchestra". Piosenka "Stefania" w jej wykonaniu zdobyła 631punktów (439 od widzów i 192 od jurorów) i zajęła pierwsze miejsce.

A my Polacy w tym roku mieliśmy dwa ważne zadania: kibicować mocno Krystianowi Ochmanowi za jego "Rzekę" i obserwować... co zrobią Ukraińcy. Jeśli chodzi o naszego piosenkarza… Wydaje się, że sama piosenka, niebanalny głos młodego wykonawcy, również interpretacja utworu były jednymi z ciekawszych na scenie w Turynie. Krystian nie przekonał jednak jurorów z 24 krajów, którzy przyznali mu zaledwie 46 pkt. Trochę lepiej było z głosowaniem telewidzów, tu uzbieraliśmy ponad100 punktów.

Ale dla wielu nie to było ważne, ale fakt, że nie dostrzegło Ochmana jury z Kijowa! Tymczasem my, pięknymi ustami Idy Nowakowskiej wysłaliśmy na "Kalush Orchestrę" najwyższą pulę - 12 punktów. I jeszcze pozdrowienia - "Sława Ukrainie!"

No i zaczęło się. W mediach społecznościowych, na różnych forach i dworach zawrzało: "A to niewdzięcznicy…", "My do nich z sercem i otwartym domem, a oni nam ani punkciku…", "Wiadomo czego się spodziewać po Ukraińcach….", "My się poświęcamy, a oni nie grają z nami czysto, nie rozliczyli się z Wołynia i banderyzmu...".

Toż to wszystko wołało o pomstę do nieba, a przynajmniej o dosadny komentarz na Fb. No i pojawiały się, coraz ostrzejsze, coraz głupsze…

Na szczęście w ostatniej chwili sytuację uratowali prawdziwi Ukraińcy, którzy po głosowaniach jury zabrali głos osobiście i przyznali Polsce całe 12 punktów. Najwięcej, ile można. A jeszcze artyści z Ukrainy na scenie dziękowali Polakom za otwarte serca i bezinteresowną pomoc.

Uff… Odetchnęliśmy. Tak to rozumiemy! Nadal będziemy przyjmować w swoich domach Ukraińców. Przynajmniej do następnego konkursu i głosowania.

RYSZARD MARUT

Ciechanów, 17 maja 2022 r.

Komentarze obsługiwane przez CComment