ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Nieomylny, niedoinformowany

"Roma locuta, causa finita" (Rzym przemówił, sprawa zakończona). W myśl tej tradycyjnej formuły wypowiedź papieża jest dla wiernych wiążąca, zgodnie z dogmatem o jego nieomylności. Ale co zrobić, gdy Rzym przemawia w sposób, który woła o pomstę do nieba?

Po najeździe Rosji na Ukrainę wszyscy czekali na słowa głowy państwa watykańskiego. Gdzie jak gdzie, ale tu spodziewano się jasnego przekazu - potępienie agresora oraz poparcie i współczucie dla ofiary. Nic z tych rzeczy. Franciszek kilka razy nawiązywał do sytuacji na Ukrainie, ale ani razu nie wymienił Rosji i Putina jako agresora, a Ukrainy jako ofiary. Oba kraje, postawił jakby na równi, nawoływał i zapewniał o swojej modlitwie za obydwa narody, a "także za przywódców państw, aby wczuwali się w wolę swoich narodów, które pragną pokoju i wiedzą, że nigdy nie przynosi go broń". Takie słowa uznane zostały za wyjątkowo asekuracyjne, żeby nie powiedzieć prorosyjskie.

Ale w ub. tygodniu Franciszek poszedł jeszcze dalej. "Jednym z powodów, dla których Władimir Putin zdecydował się na wojnę, było "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" - dywagował papież w wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera". Ponadto zwierzchnik kościoła katolickiego przyznał, że na razie nie wybiera się do Kijowa, za to chciałby pojechać... do Moskwy.

"Zabieganie" o rozmowę z Władimirem Putinem i równoczesny brak chęci spotkania z prezydentem Wołodymirem Zełenskim budzą zdziwienie i zażenowanie. W Polsce w kłopotliwej sytuacji postawieni zostali wierni, hierarchowie kościoła oraz publicyści katoliccy. Nawet znawca problematyki watykańskiej, Tomasz Terlikowski twierdzi, że papież zabrnął w ślepy zaułek, ale próbuje go tłumaczyć jego... niedoinformowaniem. Ma ono wynikać z faktu, że papież jest pozbawiony dostępu do tajnych informacji. Franciszek od początku swojego pontyfikatu nie mieszka w Pałacu Apostolskim, ale w hotelu, w tzw. domu św. Marty. Tym samym nie ma możliwości, by codziennie korzystać z pałacowego archiwum z dokumentacją tworzoną przez analityków watykańskich - uważa Terlikowski oraz dodaje, że za politykę zagraniczną Watykanu odpowiada głównie kardynał Pietro Parolin, a nie papież.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z "Faktem" wyraził ubolewanie z powodu papieskiego wywiadu. "Przez różne wypowiedzi, a także bardzo charakterystyczne niedopowiedzenia, papież stawia winę po dwóch stronach. Pamiętam taką wypowiedź, gdzie papież mówił o biednych żołnierzach rosyjskich, a dopiero po chwili dodał, że ukraińscy żołnierze też są biedni - twierdzi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Jeszcze mocniej ocenił postawę papieża prof. Paweł Stachowiak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalista od historii Kościoła oraz najnowszych dziejów Polski. Uważa on (w wywiadzie dla Onetu), że wynika ona z pewnej filozofii Stolicy Apostolskiej, która opierała się na nieangażowaniu się po jednej stronie. Jest to metapolityka, pójście drogą teologiczną, nie polityczną. Papież pragnie uniknąć stawania po jednej stronie konfliktu, nie chce tracić szansy odegrania roli pośrednika. To był błąd, ale nie był to grzech ciężki. Przełomem stały się dopiero słowa "o szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji". Papież wyszedł z dotychczasowej metapolitycznej roli, wypowiedział się jak domorosły "znawca" polityki, który analizuje ją na poziomie rozmów "u cioci na imieninach".

Zanany dominikanin o. Ludwik Wiśniewski tłumaczy postawę papieża Franciszka faktem, że pochodzi on z Południowej Ameryki. "Wydaje się, że zakodowane jest w nim pewne uprzedzenie do Północnej Ameryki i do jej struktur. W papieżu musi być jakieś absurdalne uprzedzenie także do NATO" - twierdzi dominikanin oraz dodaje, że ojciec święty nie ma pojęcia, czym jest Rosja, i że wszystko, co Rosjanie i Władimir Putin mówią, to czysta propaganda. I stawia kropkę nad i: "Jestem absolutnie przekonany, że nie da się usprawiedliwić stosunku papieża Franciszka do wojny w Ukrainie. Po prostu papież się myli.

RYSZARD MARUT

Ciechanów, 10 maja 2022 r.

Komentarze obsługiwane przez CComment