Willa plus, cela plus
Czy czujecie już gorączkę przedwyborczą? Zapytaliśmy polityków w tygodnikowej sondzie (str. 3). Czujemy!- odparli zgodnie politycy od prawa do lewa.
Piotr Zgorzelski, poseł z okręgu płocko-ciechanowskiego, wicemarszałek Sejmu i prominentny działacz PSL zauważył, że "napięcie przedwyborcze" przenosi się do sejmu. "Wielu polityków obozu władzy zdaje sobie sprawę, że w przypadku jej utraty, zakończą się też pewne przywileje, pewne sieci powiązań i zależności" - twierdzi Zgorzelski.
Widać to gołym okiem. Ci politycy nie tylko zdają sobie z tego sprawę, ale już działają, żeby sobie i swoim kolegom zabezpieczyć tyły, kiedy przyjdzie oddać władzę. A przyjdzie na pewno...
Chodzi więc o to, żeby po przegranych wyborach politycy PiS mieli pieniądze, majątek i warunki do działalności gospodarczej i politycznej. Mogli miękko wylądować.
Poszczególni ministrowie w swoich resortach przelewają miliony złotych fundacjom, stowarzyszeniom i innym organizacjom, które dopiero co powstały, a w których władzach zasiadają posłowie, europosłowie i inni, byli lub obecni, prominentni politycy prawicy. Taką działa już od dawna minister Zbigniew Ziobro, który z tzw. Funduszu Sprawiedliwości zasila finansowo, w myśl zasady"dziel i rządź", tylko te organizacje, które są bliskie jego partii. Wykazała to choćby ubiegłoroczna kontrola NIK, która za "niegospodarne i niecelowe" uznała aż 13 umów na kwotę 63 mln złotych.
Minister od sportu 14 milionów złotych, czyli ponad połowę puli dotacji w ramach programu "Sport dla Wszystkich" przekazał Krajowemu Zrzeszeniu LZS. Na czele LZS-ów stoi poseł Partii Republikańskiej Mieczysław Baszko, a minister Kamil Bortniczuk jest... wiceprezesem tej partii.
Ale to co ostatnio zrobił minister Przemysław Czarnek, to mistrzostwo świata w tej dziedzinie - transferze pieniędzy publicznych partyjnym kolegom.
Ministerstwo edukacji ogłosiło konkurs na wsparcie organizacji pozarządowych z założeniem, że zakupione zostaną nieruchomości - działki, wille, ośrodki wypoczynkowe. I wsparło...wszystkich swoich.
Jakie to organizacje i po co im te nieruchomości? Np. fundacja Polska Wielki Projekt, w której radzie programowej zasiadają wicepremier Piotr Gliński, europoseł PiS, Ryszard Legutko oraz Andrzej Przyłębski, były ambasador w Berlinie, mąż Julii, prezeski Trybunału Konstytucyjnego. Fundacja wystąpiła o sfinansowanie zakupu willi na Starym Mokotowie wartej 5 mln złotych. Polska Wielki Projekt na razie znana jest z tego, że przyznaje nagrodę im Lecha Kaczyńskiego. A co będzie robić w podarowanym przez Czarnka obiekcie? We wniosku czytamy: "Jego zakup ma zintensyfikować działalność skierowaną do młodzieży skoncentrowanej na poznawaniu państw i narodów Europy Środkowej, ich historii, kultury, tradycjiâŚ".
Czy można lepiej ulokować publiczne pieniądze dla swoich? Można! Np. 4 mln złotych dla Fundacji Wolność i Demokracja b. ministra Michała Dworczyka, bo zamarzył sobie willę na Żoliborzu, 4-poziomową, o pow. 443 m kw., 10 pokojową.
Inna zaprzyjaźniona fundacja upatrzyła sobie działkę z dwoma stawami, własnym lasem i domkiem pszczelarza, a jeszcze inna dom wczasowy w Wetlinie w Bieszczadach...A Przemysław Czarnek wszystkie te marzenia spełnia pod warunkiem, że te organizacje są mu ideowo bliskie, bo "jednostki szkodliwe i lewackie żadnych pieniędzy z MEiN nie otrzymają" - wyjaśnia minister.
W ten oto sposób obdzielił hojną garścią z budżetu państwa 12 organizacji. A tu jeszcze "ciekawostka" - po kilku latach, zgodnie z prawem, które uchwalił w ub. roku sejm, nieruchomości mogą zostać sprzedane, przekazane lub przeznaczone na inny cel.
Dziennikarze, którzy odkryli tę "deweloperską" działalność ministra od oświaty nazwali ją ironicznie programem "willa plus". Ale jeden z polityków opozycji dodał, że po przegranych wyborach jego twórcy objęci zostaną innym programem - "cela plus".
RYSZARD MARUT
Ciechanów, 7 lutego 2023.
Komentarze obsługiwane przez CComment