ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Ukradł rower spod kościoła, bo nie chciało mu się wracać pieszo

Zdjęcie ilustracyjne/ fot. RN

To już kolejne takie wydarzenie w powiecie makowskim w ostatnim czasie (wcześniej doszło do kradzieży auta). 31-letni mieszkaniec Krasnosielca ukradł rower mieszkance Makowa, bo, jak tłumaczył, nie chciało mu się wracać do domu pieszo.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (23 maja br.) około godz. 21:00. Dyżurny makowskiej policji otrzymał zgłoszenie kradzieży roweru zaparkowanego na ul. Kilińskiego w Makowie Mazowieckim. Rower zginął kiedy jego właścicielka była w kościele.

- Patrol przeszukał okolice miejsca, gdzie zaginął rower okolic, jednak go nie znaleziono. Następnego dnia mąż zgłaszającej zauważył w rejonie ul. Witosa w Makowie Mazowieckim mężczyznę, który jechał na rowerze jego żony. O wszystkim powiadomił policję - informuje Monika Winnik, rzeczniczka makowskiej komendy.

Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce i zatrzymali mężczyznę, ten kategorycznie zaprzeczał, że ukradł rower, cały czas twierdząc że go kupił od znajomego. Jednak ostatecznie 31-letni mieszkaniec Krasnosielca przyznał, że rower ukradł dzień wcześniej, bo nie chciało mu się wracać pieszo do domu.

Policjanci zwrócili rower właścicielce, a 31-latek usłyszał zarzut kradzieży, za który odpowie przed sądem. Grozi mu za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 5 tys. zł.

Komentarze obsługiwane przez CComment