Biblioteka to nie tylko wypożyczalnia książek
Rozmowa z Anną Wtulich, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Wiśniewie
* W opracowaniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego znalazłem informację, która mnie bardzo zaciekawiła. Otóż z badań wynika, że większym zainteresowaniem ze strony czytelników cieszą się wiejskie niż miejskie biblioteki publiczne. Co pani na to?
- W naszej bibliotece jest zarejestrowanych ok. 200 stałych czytelników, w większości są to kobiety w średnim wieku. Do tego mamy czytelników okazjonalnych i ukrytych.
* Ukrytych?
- Bywa, że książką, którą wypożyczyła u nas dana osoba, zainteresował się np. jej sąsiad i ją przeczytał, czego nie uwzględnia oficjalna statystyka. Wśród naszych stałych czytelników są również mieszkańcy innych gmin, co oczywiście nader cenimy. Z praktyki wiem, że jeśli ktoś zajrzy do naszej książnicy, to często do niej wraca.
* Największym powodzeniem cieszy się literatura na tematy…
- … obyczajowe oraz kryminały i erotyka. Myślę o takich autorach, jak Agata Przybyłek, Joanna Jax, Natalia Sońska, Katarzyna Nowakowska (pseudonim: K.N. Haner), Joanna Wtulich, Remigiusz Mróz, Katarzyna Bonda czy Katarzyna Puzyńska.
* Wspomniana Joanna Wtulich nazywa się tak jak pani i pochodzi z pobliskiego Stupska. Przypadkowa zbieżność nazwisk czy…?
- Podczas rozmowy doszukałyśmy się konotacji rodzinnych, ale zbieżność nazwisk jest przypadkowa. Cieszę, że książki pisarki z naszej ziemi czyta cała Polska.
Więcej w bieżącym papierowym wydaniu „TC”.
(kj)
Komentarze obsługiwane przez CComment