Wczoraj hakerzy okradli 41-letnią mieszkankę Mławy. Kobieta za namową konsultanta, podającego się za pracownika banku, zainstalowała na swoim telefonie program umożliwiający zdalny dostępu do urządzenia. Na jej oczach, z konta bankowego zniknęło ponad 9 tys. zł.

Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego  ufundowała zestaw do ratownictwa przedlekarskiego typu R-1 dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzanowie.

To dar niezbędny w ratownictwie. W jego skład wchodzą m.in.: kołnierze ortopedyczne dla dzieci i dorosłych, szyna usztywniająca,  aparat do płukania oczu, siatki elastyczne opatrunkowe, hydrożel, młotek do zbijania szyb samochodowych, rurki ustno-gardłowe, bandaże, opatrunki, nożyczki, filtr oddechowy bakteryjno-antywirusowy, respirator care - aparat do nieinwazyjnej wentylacji, worek ambu, koce życia.

Trzydziestosześcioletnia mieszkanka powiatu mławskiego była przekonana, że rozmawia z pracownikiem banku, a nie z oszustem. Na skutek jego perswazji zaciągnęła szybki kredyt i przelała go na konto hakera. Jak to się stało? 

Osiemdziesiąt lat temu Niemcy w Mławie -  na oczach spędzonych mieszkańców tego miasta i  sąsiednich miejscowości  - powiesili czworo żołnierzy Armii Krajowej:  Michalinę Czechowską, Jana Wasiłowskiego,  Bronisława Żebrowskiego  i Eugeniusza Jastrzębskiego.