Pijany kierowca ciągnika nie tylko zignorował policję, ale wjechał też w radiowóz
Mężczyzna jechał z pasażerem ciągnikiem pod prąd, bez świateł, po zmroku... Na dodatek próbował uciec policji, ale był tak pijany, że przy próbie ominięcia radiowozu uderzył w niego.
W niedzielę (13 stycznia) około godziny 17:00, doszło do niecodziennego zdarzenia w miejscowości Kozłówka. Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego zauważyli ciągnik poruszający się pod prąd i bez włączonych świateł. Kiedy podjęli próbę zatrzymania pojazdu, kierowca wjechał na właściwy pas, kontynuując jazdę. Policjanci włączyli światła błyskowe i dźwiękowe, jednak traktorzysta zignorował sygnały do zatrzymania. Podczas wymijania radiowozu, kierujący nagle skręcił, uderzając w tył zaparkowanego pojazdu policyjnego i wjeżdżając na jedną z posesji.
- W wyniku zdarzenia na szczęście nikt nie ucierpiał, jednak radiowóz uległ uszkodzeniu. Po zatrzymaniu kierowcy okazało się, że w ciągniku znajdował się również pasażer. Badanie alkomatem wykazało, że 54-latek miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny ciągnika, a sam kierowca został osadzony w policyjnej celi - informuje Magdalena Bielińska, oficer prasowa KPP w Pułtusku.
Po wytrzeźwieniu postawiono mu zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz uszkodzenia radiowozu. Grozi mu wysoka kara grzywny, ograniczenie wolności do lat 3 oraz zakaz prowadzenia pojazdów.
Komentarze obsługiwane przez CComment