ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Nerwica prekampanijna czyli... kto ma mocne karty w walce o prezydenturę

Skończyła się kampania prezydencka w USA, teraz zacznie się szoł w Polsce. Naśladujemy Amerykę. Są jednak różnice.

Tam kampania to widowisko medialne. Gwiazdy biznesu i polityki na estradzie. Mnóstwo celebrytów sławnych w świecie. Donald Trump postrzelony w ucho (choć postrzelony już był wcześniej...). Z zakrwawionym uchem porywa do boju. Great performance, orgia poparcia. Wymagane jednak miliardy dolarów na organizacje imprez i wieców.

Tego tutaj nie będzie. Nikt nie będzie (mam nadzieję), strzelał. Kampania jeszcze się formalnie nie zaczęła. Trwać będzie kilka miesięcy, do maja. Już teraz, na etapie prekampanijnym zrobiło się nerwowo, w partiach, mających ambicję obsadzenia urzędu prezydenta. Kandydaci oraz kandydaci na kandydatów robią nerwowe, czasem nieoczekiwane ruchy, jednocześnie starają się trzymać karty przy sobie. Czy mocne?

Wiadomo że PSL nikogo nie wystawi, bo mogłaby wystawić tylko Kosiniaka- Kamysza. I wystawiłaby go - dosłownie. Tak jak w 2020 r., gdy zdobył niewiele ponad 2% głosów. Kosiniak-Kamysz wystąpił więc przed szereg i zaproponował, aby rządząca koalicja wystawiła jednego wspólnego kandydata, reprezentującego koalicję 15 października. To było niespodziewane, bo już uprzednio ustalono w Trzeciej Drodze i podano do wiadomości że będą popierać Szymona Hołownię. Gdyby zaś miał być jeden kandydat, to musiałby być z KO, bo ta partia dominuje i ma poważnych graczy. Najwyraźniej Kosiniak-Kamysz nie komunikował się z Hołownią więc ten, również nieoczekiwanie, ogłosił swoją kandydaturę, ale bez wszelkiej afiliacji partyjnej. Chce być niezależnym kandydatem i prezydentem. W podtekście, nie takim jak kandydaci KO czy PiS, którzy będą na telefon...

Tylko co znaczy niezależność kogoś, kto jest liderem partii? W tym przypadku partii Polska 2050? Czy nie jest to narcystyczna gra na siebie? Sądząc po reakcjach w mediach społecznościowych Hołownia nie wydaje się nadto wiarygodny. A to jest problem dla polityka, który sam wywodzi się z telewizyjnych mediów.

Mamy zatem trzech formalnie zgłoszonych kandydatów. Jest Sławomir Mentzen z Konfederacji, Marek Jakubiak z koła poselskiego Wolni Republikanie oraz Szymon Hołownia. Lewica zapowiedziała, że swego kandydata zgłosi w najbliższych tygodniach. Stawiam, że będzie to Magdalena Biejat. 

Najwięcej emocji budzą jednak potencjalni kandydaci z KO i PiS. To oni, gdy już zostaną ujawnieni stoczą ze sobą pojedynek tytanów i to oni zapewne przejdą do drugiej tury. Walka będzie zacięta, nie tyle na przysłowiowe noże ile na obrzucanie się błotem. To już przecież tradycja...

PiS głosi, że ma wielu dobrych kandydatów rwących się do walki. Miały być prawybory, ale nie będzie. Natomiast Koalicja Obywatelska miała nie przeprowadzać prawyborów, bo tam od lat żelaznym kandydatem był Rafał Trzaskowski, zdecydowała się jednak na prawybory, gdy pojawił się konkurent w osobie Radka Sikorskiego. Za kilka dni członkowie KO będą głosować, a 7 grudnia dowiemy się kto jest zwycięzcą. W tym sensie mamy jasność. Jeden z nich wejdzie na pewno na ring.

W PiS natomiast kotłuje się nadal, co rusz inne nazwisko wychodzi na prowadzenie. Był Morawiecki, był Błaszczak, byli panowie Nawrocki, Bocheński, Bogucki, teraz wydaje się że lideruje Przemysław Czarnek. Bo to on najbardziej przypomina Trumpa, też wali ciosy między oczy. Jak w Ameryce... Ale - jak wynika z badań, Czarnek nie jest faworytem większości elektoratu pisowskiego, w dodatku może łatwo zniechęcić do siebie polityczne centrum, zazwyczaj decydujące o wyborach. W gremiach kierowniczych PiS też jest wielu takich, co boją się wystawiać Czarnka, wśród nich, jak się zdaje, Jarosław Kaczyński. Zresztą, Czarnek, gdyby wygrał, mógłby przejąć partię… Mimo to, chyba to on wygra wcale przecież nie cichą rywalizację w PiS, bo taka tam teraz moda na Trumpa. Suwerenni, chcąc naśladować obce mocarstwo, od dawna jeździli do Stanów, żeby okazać swą spolegliwość.

Walka kandydatów KO i PiS to nie tylko walka osobowości, to walka wspierającego ich zaplecza. PiS będzie strzelał do całego rządu. Będzie chciał udowodnić, że marny ma dorobek po roku. Ale KO zapewne zaripostuje, że osiem lat pisowskich rządów to katastrofa, że państwo zostało zrujnowane. Przez autokratyczne rządy i niezliczone afery.

Wspomniałem, że będzie obrzucanie się błotem. W naszej "płynnej rzeczywistości" to już, niestety, normalność. I to się dzieje każdego dnia, jakkolwiek rząd przygotowuje podobno prawo, które ma przeciwdziałać hejtowi w internecie. Tak, tam jest go najwięcej. Ale autorzy hejtu mogą być punktowani przez kryterium prawdy. Mam przykład. W ostatnich dniach obrzucono hejtem premiera za podręcznik dla uczniów szkół średnich, gdzie jedno słowo "Roty" Marii Konopnickiej zostało podmienione. Zamiast "nie będzie Niemiec pluł nam w twarz" było "Nie będzie Krzyżak pluł nam w twarz". Posłowie PiS Kaleta i Kownacki oskarżyli rząd i premiera o polityczną poprawność, chęć ułożenia dobrych stosunków z Niemcami ponad wszystko. Kownacki zagroził nawet Tuskowi na platformie X że "będzie siedzieć". A co się okazało? Podręcznik został wydany i zatwierdzony przez rząd PiS w 2020 r… Obecna minister edukacji Barbara Nowacka obiecała że przywróci pierwotną, oryginalną wersję. Warto zatem sprawdzać fakty zanim podejmie się decyzję o obrzuceniu błotem, jeżeli już ktoś musi w ten brzydki sposób grzeszyć.

Kampania pokaże jakim jesteśmy społeczeństwem. Czy nadal unoszą się w naszej kulturze antysemickie miazmaty? Dyskusja wokół wywiadu Moniki Olejnik z Radkiem Sikorskim daje do myślenia. Tym razem to dziennikarka została obrzucona hejtem za pytanie odnoszące się do pochodzenia żony Sikorskiego, Ann Applebaum. Pytanie było moim zdaniem stosowne, bo wszystko w kampanii wychodzi na wierzch tym bardziej, że cytowała już pojawiające się opinie. Sikorski odpowiedział, że staje się świecką tradycją, że żony prezydentów mają semickie pochodzenie… nawiązując wyraźnie do Agaty Kornhauser-Dudy. Jedni są zgorszeni, że w ogóle jest o tym mowa, dla innych jest to pretekst, aby odsłonić antysemityzm. Radosław Fogiel, poseł PiS napisał: "Ale tego, że prawybory w Platformie Obywatelskiej będą się odbywać pod hasłem "Poznaj Żyda" to się nikt w najśmielszych wizjach nie spodziewał". Otóż ja się spodziewam, że to jeszcze bardziej wypłynie w kampanii. Sikorski oburzył się na Olejnik i tym samym starał się rozbroić temat. Ale jeśli to on zwycięży w prawyborach, co jest raczej mało prawdopodobne, będziemy świadkami wielu rażących dyskusji na temat autorki "Zmierzchu demokracji", jako żony prezydenta. Bardzo chciałbym się mylić.

Przebieg kampanii będzie emocjonujący i będzie świadczył o nas. Jaki patriotyzm zwycięży? Obskurancki czy nowoczesny, z etycznym i demokratycznym przesłaniem. To jeszcze przed nami.

Komentarze obsługiwane przez CComment