ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Pasje Janusza Dębskiego

Rozmowa z Januszem Dębskim, Mławianinem 2021 Roku 

* Podobno urodziłeś się po to, żeby być społecznikiem.

- Bez fałszywej skromności powiem, że społecznikostwo  wysłałem z mlekiem matki. Mama była bardzo dobrą  nauczycielką, dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 2  im. Mikołaja Kopernika w Mławie i  oczywiście udzielała  się społecznie. Miałem więc  w domu przykład, a w każdym razie zapędy - od najmłodszych lat -  do społecznej roboty.

Miałem też to szczęście, że w życiu spotkałem  autentycznych społeczników, którzy mnie  ukierunkowali. Myślę zwłaszcza o panu Kazimierzu Tańskim, ks. Janie Maćkiewiczu i pani Marii  Miłobędzkiej. 

Pochwalę się, że jako bodaj 10-letni chłopiec urządziłem prywatne muzeum.

* Naprawdę?

- Dosłownie. W byłym gospodarstwie rolnym, położonym przy ul. Sienkiewicza w Mławie, natknąłem się na stare narzędzia rolnicze oraz sztućce i inne  sprzęty domowe.   Umieściłem je i opisałem w chlewiku, w ten sposób powstała wystawa, nieudolna, ale jednak… Zwiedzali ją koledzy, a nawet nauczyciele. Kiedy tata zaczął budować dom na tej działce, musiałem  wynieść te eksponaty, część z nich przekazałem Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej.

* Poważniejszymi wystawami zajmiesz się już jako dojrzały mężczyzna. Dotąd zorganizowałeś 104   ekspozycje własnych fotografii, głównie  zabytków architektury  i przyrody na Mazowszu, a zwłaszcza na Zawkrzu.  To chyba swoisty rekord!

- Z dziećmi, których w Mławie uczyłem gry w tenisa ziemnego, zacząłem się wyprawiać na wycieczki rowerowe po okolicy. Pokazywałem im stare domy, wiatraki, dwory pałace, kościoły, pomniki przyrody, dając informacje o poszczególnych obiektach. Jednocześnie co ciekawsze z nich fotografowaliśmy. Tak to się właśnie zaczęło, a potem już samo szło.

Cała rozmowa w papierowym wydaniu "TC" z 19 kwietnia.

K.J.

Komentarze obsługiwane przez CComment