Mławskie Obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego miały – chyba po raz pierwszy w historii tego  miasta – wyjątkowy, podniosły charakter.  Zorganizowały je Grupa  Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej „Mława” i miejscowy oddział Związku Sybiraków.

1 sierpnia o godzinie „W”, czy o piątej po południu, rekonstruktorzy w ubiorach z tamtej epoki i harcerze zebrali się przez pomnikiem św. Jana Pawła II na Starym Rynku.  Po kilkuminutowym  dźwięku miejskich syren alarmowych i kościelnych dzwonów  gremialnie zaśpiewano Mazurka Dąbrowskiego. Zaraz potem orszak przemaszerował do parku miejskiego, gdzie pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego i Dębem Niepodległości złożono  kwiaty i zapalono znicze.

Głównym punktem religijnych obchodów była Msza św. sprawowana w kościele Świętej Trójcy pod przewodnictwem ks. prob. Sławomira Krasińskiego. Pochodzący z Mławy ks. Jarosław Tomaszewski w homilii mówił przede wszystkim o potrzebie wychowania młodych  Polaków w duchu owego pokolenia Kolumbów, które ze swego patriotyzmu zdało egzamin w czasie II wojny światowej.  Kaznodzieja postulował m.in. wprowadzenie do szkolnego programu nauczania filozofii jako przedmiotu obowiązkowego, dziedziny wiedzy, która uczy myślenia.

Miejscem dalszej części uroczystości miał być plac przed pomnikiem św. Jana Pawła II, ale ze względu na deszczową pogodę przeniesiono ją do kościoła. Tutaj w okolicznościowym programie  artystyczno-patriotycznym wystąpili Helena Grącka, córka powstańca warszawskiego, która recytowała swoje  opowiadania i wiersze  nt. zrywu ludu stolicy w 1944 roku,  oraz rekonstruktorzy. Na zakończenie godzinny koncert dał znany mławski muzyk i śpiewak Paweł Stawiński.

Jak zaznaczył Grzegorz Dzikowski, prezes oddziału Związku Sybiraków, nie przewidziano wystąpień oficjalnych, aczkolwiek w  uroczystości uczestniczyli  przedstawiciele władz powiatowych z przewodniczącym rady Janem Łukasikiem oraz poseł Anna Cicholska i senator Jan M. Jackowski. Organizatorzy uznali, że tego dnia mają przemawiać modlitwa, pieśń i muzyka.

Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „TC”.

K.J.