Szukanie ludzkiej historii
Rozmowa z Tadeuszem Stabachem, prezesem Stowarzyszenia Mława Miasto Zabytkowe
*Swoją dotychczasową działalnością stworzyliście pewnego rodzaju niszę nowego sposobu poznawania historii miasta. Bardziej ludzką, zbudowaną na emocjach, wspomnieniach, prezentowaniu na waszej stronie internetowej m .in. odnalezionych zdjęć, informacji z gazet. Powiedziałbym, mniej instytucjonalną. Funkcjonują w Mławie: muzeum, archiwum, dom kultury, gdzie także można dowiedzieć się sporo o przeszłości, a jednak wasza strona ma kilka, nierzadko kilkanaście tysięcy wejść w tygodniu.
- Rzeczywiście udało się nam odnaleźć, "wygrzebać" wiele zdjęć i informacji zupełnie wcześniej nieznanych. Osobiście lubię przeglądać internetowo i w archiwach stare gazety, szukając mławskich śladów. Jarek Janiszewski szuka starych zdjęć, mamy więc takie małe specjalizacje. Np. w przedwojennej Gazecie Płockiej znalazłem informacje, że w 1930 roku podczas pobytu w Mławie prezydenta Ignacego Mościckiego, koniecznie chciała się przed zaprezentować kolejowa żeńska drużyna strażacka. Niestety, nie udało im się wówczas zmieścić w programie pobytu prezydenta. Nie odpuściły jednak, i podczas jego wizyty w Gostyninie, miały okazję pochwalić się I. Mościckiemu o tym, jak działają w Mławie.
Jarek Janiszewski znalazł np. informację o rozbrajaniu Niemców w 1918 roku na dworcu kolejowym na Wólce przez grupę mławian, która nazywała się "Szczypiorki". Później, w związku z tym wydarzeniem, odsłonięto z wielką pompą tablicę pamiątkową. Przy okazji nazwy tej grupy można domyślać się, że już w tamtym czasie w Mławie znany był szczypiorniak , czyli piłka ręczna.
Ale, jak się okazuje, nikt wcześniej o tym nie wiedział, więc dzięki takiemu szperaniu , uzupełniamy historię naszego miasta, jako właśnie zabytkowe. Naszą siłą napędową jest przyjaźń i wspólnota zainteresowań.
Cały wywiad w TGM z 15 marca.
Komentarze obsługiwane przez CComment