- Świąteczny luz to coś, co głęboko zakorzeniło się w mojej rodzinnej tradycji, a ja kultywuję go dalej  - mówi Gabriela Brzezińska, animatorka kultury i zabaw dla dzieci w stowarzyszeniu Guzik-Luzik w Sochocinie. - Jednym z naszych zwyczajów, który pielęgnujemy co roku, jest szukanie choinki na ostatnią chwilę. Zazwyczaj wstajemy w Wigilię rano i rozpoczynamy poszukiwania – czegokolwiek, co mogłoby posłużyć jako choinka.

Zawsze ubieramy ją wspólnie tego samego dnia, tworząc wyjątkowy, rodzinny rytuał. Zdarza się jednak, że nie znajdziemy tradycyjnego drzewka – wówczas improwizujemy. Ostatnim razem, gdy nie udało się zdobyć choinki, rolę świątecznego drzewka pełnił fikus beniaminek.