ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Jak się rodził przemysł elektroniczny w Mławie: Na początku było kilku entuzjastów

Lech Rudziński na tle wyrobów produkowanych w zakładzie w Krzywonosi. Fot. Krzysztof jakubowski

Rozmowa z Lechem Rudzińskim, dyrektorem generalnym, wiceprezesem zarządu Curtis Development Sp. z o.o.

* 30 lat temu zostały położone podwaliny pod rozwój przemysłu elektronicznego w Mławie. Podobno kilku miejscowych entuzjastów - pracowników upadającej Unitry - namówiło Zbigniewa Niemczyckiego do utworzenia tu fabryki telewizorów? Pan od samego początku współtworzył tę historię…
- Będąc członkiem Rady Pracowniczej w zrzeszeniu Untra-Unitech, pozyskałem informację, że pan Zbigniew Niemczycki, który wówczas importował telewizory OTAKE, ma pomysł na produkcję telewizorów w Polsce. Wraz z kolegami z mławskiej Unitry zaproponowaliśmy mu wytwarzanie takiego sprzętu właśnie w Mławie. Padła konkretna propozycja, zostało postawione wyzwanie stworzenia czegoś, z czym do tej pory się nie spotykaliśmy. Była grupa młodych inżynierów z otwartą głową - udało się to zrobić w ciągu kilku miesięcy.

Głównym celem Curtis Electronics (wówczas taką nazwę nosiła fabryka) było produkowanie niedrogich telewizorów, a jednocześnie odpowiadających najwyższym światowym standardom jakościowym. Skoro historia tak się potoczyła, widać nasz dar przekonywania zadziałał. Dyrektorem fabryki został Jerzy Łachut, ja objąłem w niej stanowisko szefa produkcji

* Co przede wszystkim zadecydowało o tym, że ten przedsiębiorca postanowił ulokować swoje pieniądze w Mławie? Wykwalifikowana kadra na miejscu, z której wielu dorabiało sobie, w chałupniczy sposób montując telewizory z zakupionych przez siebie części?
- Ludzie - to właśnie im ten znany biznesmen wówczas zaufał i dzięki sprawnemu zarządzaniu pokonaliśmy te 30 lat z dużym sukcesem. Bez wykwalifikowanej i ambitnej kadry nic by się nie udało. A muszę powiedzieć, iż przez cały okres istnienia Spółki mamy to szczęście, że z reguły trafiają do nas wartościowi ludzie.

* Burmistrzem Mławy był wtedy Adam Chmieliński, a wojewodą ciechanowskim Andrzej Wojdyło. Zdaje się, że oni jako szefowie terenowych organów władzy wspierali zamierzenia Zbigniewa Niemczyckiego.
- Oczywiście należało przełamać barierę ówczesnych przepisów, a czasem wręcz ich brak, czyli podejmować odważne decyzje również przez władze, m.in. przez burmistrza Adama Chmielińskiego. Chciałbym podkreślić wsparcie szefa mławskiej "Solidarności" Pawła Miłobędzkiego, który brał udział w rozwiązywaniu sporów pracowniczych. W przystosowaniu lokalizacji przyszłej fabryki dużą rolę odegrał ówczesny wojewoda Andrzej Wojdyło. Osobiście przekazywałem mu ofertę zakupu budynków złożoną przez pana Z. Niemczyckiego. Zarządcą tych nieruchomości z ramienia państwa był wojewoda ciechanowski.

* Curtis wtedy uruchomił też fabrykę w Krzywonosi. Po to, by mieć pod ręką elementy niezbędne w produkcji telewizorów?
- To było wielkie wyzwanie, ponieważ staliśmy się pierwszą firmą produkującą telewizory z obudów z tworzyw sztucznych. Ówczesna konkurencja - dwie państwowe fabryki - produkowały telewizory w obudowach ze… sklejki. Wykorzystanie tworzyw pozwoliło nam na zwiększenie konkurencyjności poprzez minimalizację kosztów. Dawało ponadto niezależność, jeżeli chodzi o zakup komponentów.

* Był to czas transformacji ustrojowej i gospodarczej, tzw. terapii szokowej wicepremiera Leszka Balcerowicza, z czym wiązały się zarówno szanse, jak i obawy.
-  Pozycja, jaką osiągnął Curtis na mapie światowych producentów telewizorów i jakość produkowanych przez niego odbiorników sprawiły, że stał się partnerem poszukiwanym w układach kooperacyjnych największych dostawców technologii i podzespołów elektronicznych, choćby takich jak MOTOROLA.
W 1992 r. Curtis Electronics nawiązał współpracę z firmą GOLDSTAR (obecnie LG Electronics) i pięć lat później zaczął produkować dla tego koncernu telewizory i obudowy. 1 marca 1999 r. nasza fabryka w Mławie została sprzedana koreańskiemu koncernowi - właśnie LG Electronics.

* Ze względu na koncentrację przedsiębiorstw (kapitału), jaką wówczas obserwowaliśmy?
- Tak wielkie firmy, jak Philips, Thomson, Sony, Panasonic czy Sanyo, poprzez potężną reklamę, niskie koszty wynikające z globalnych rynków i wielkości produkcyjnych spowodowały, iż dla nas, wytwarzających 250 tys. odbiorników   rocznie, ceny komponentów były wyższe niż propozycje konkurencji. Aczkolwiek zajmowaliśmy jedną czwartą rynku telewizorów w Polsce.

* Z dzisiejszej perspektywy wyraźnie widać, że była to wręcz zbawienna decyzja. Mam na myśli Mławę, która szybko stała się jednym z największych ośrodków przemysłu elektronicznego w Europie.
- Jak wielokrotnie wspominał pan Zbigniew Niemczycki, była to trudna decyzja, ale słuszna. W przeciwnym razie zakład, który mógł produkować maksymalnie 250 tys. telewizorów rocznie, w pewnym momencie musiałby zakończyć działalność ze względu na dużą konkurencję firm azjatyckich oraz z powodu postępującej globalizacji.

* Usytuowany w Krzywonosi zakład przetwórstwa tworzyw sztucznych pozostał w grupie Curtis. Pamiętam, że oglądałem tę fabrykę na przełomie wieków. W hali widziałem niezbyt nowoczesne maszyny.
- Musiał pan być u nas dawno temu. Dzisiaj mamy nowoczesny park maszynowy. Zresztą stale rozwijamy zakład. Zbudowaliśmy kolejne obiekty (lakiernia, magazyny), zakupiliśmy nowe wtryskarki, rozbudowaliśmy infrastrukturę pomocniczą. Inwestujemy również w nowe technologie zarówno pod kątem produkcji, jak i systemowym.

* Załoga?
- 30 lat istnienia fabryki Curtis to kawał czasu, może go przetrwać tylko konstrukcja postawiona na solidnych fundamentach, a w tym wypadku fundamentem są pracownicy.
Od nich zależy, czy produkcja zostanie zrealizowana na czas i w oczekiwanej jakości. Ważną rolę odgrywają pracownicy bezpośrednio produkcyjni, nadzoru, kontroli, technolodzy i działu utrzymania ruchu. Nieoceniony wkład wnosi także kadra kierownicza i dyrekcja. Mamy bardzo zdolnych inżynierów, pracujących w obszarach związanych z produkcją i analityką.
Wśród załogi jest wiele osób, które są w firmie od początku jej istnienia. Jest  grupa młodych, zdolnych i ambitnych ludzi. Wnoszą świeże spojrzenie na wiele spraw i chętnie korzystają z doświadczenia innych, starszych współpracowników. W związku z ciągłym rozwojem firmy bardzo mile widziani są ludzie z tzw. otwartą głową, aby szczególnie w naszym regionie polskie firmy były postrzegane jako nowoczesne, produkujące wyroby, które mogą być  dostarczane na rynki całego świata.
Żeby firma mogła odnosić takie sukcesy, musi być zgrana jak drużyna piłkarska. Dobry trener czy napastnik bądź bramkarz nie wygrają meczu. Liczy się cały, zgrany zespół, a my takim jesteśmy Przez ostatnie lata średnie zatrudnienie kształtuje się na poziomie 350 osób.

* Waszego zakładu nie widać z nader uczęszczanej drogi wojewódzkiej, bo znajduje się on za lasem. Tak czy owak, wielu mieszkańców tego terenu uważa, że produkujecie jedynie części do telewizorów. Asortyment jest wszakże znacznie bogatszy.
- To prawda, że kojarzymy się głównie jako dostawca elementów do telewizorów. Jednakże sześć lat temu prezes Niemczycki powierzył nam zadanie dywersyfikacji naszego portfela klientów, z założeniem wzrostu produkcji i rozwoju współpracy z głównym partnerem. To nam się już w sporej części udało. Współpracujemy z firmami z branż AGD, meblarskiej, zabawkarskiej, opakowań, motoryzacyjnej. Rzecz jasna każdy klient jest dla nas tak samo ważny, wśród nich liderem jest LG, nasz strategiczny partner.
Moce produkcyjne przedsiębiorstwa to ok. 15 mln sztuk różnych produktów rocznie.

* Co z tego mają gmina Szydłowo i powiat mławski?
- Na to pytanie odpowiem z naszego punktu widzenia - dużego pracodawcę działającego na tym terenie.
Po pierwsze, biorąc pod uwagę tylko aspekty ekonomiczne - jesteśmy płatnikiem podatku od nieruchomości; rocznie przekazujemy z tego tytułu do gminy ok. 260 tys. zł. Ponadto znakomita część pracujących u nas osób pochodzi z gminy Szydłowo, pośrednio dostarczamy więc przychodów z tytułu PIT. Można również pójść dalej - zatrudnieni u nas pracownicy zostawiają swoje pieniądze w lokalnych sklepach, punktach usługowych itp.
Naszym celem jest przyciąganie również młodych ludzi - kończących szkoły, uczelnie - aby nie wyjeżdżali do większych ośrodków, ale aby mogli kontynuować swój rozwój u nas. Możemy im zaoferować także praktyki i staże. Współpracujemy Państwową Uczelnią Zawodową w Ciechanowie.
Po drugie, jako pomiot odpowiedzialny społecznie, staramy się wspierać lokalną społeczność poprzez przekazywanie chociażby darowizn, czy to na cele sakralne (kościół w Szydłowie), czy edukacyjne (szkoła podstawowa). Wspieraliśmy organizację zawodów pływackich Mławie i innego rodzaju zawody sportowe (np. turniej piłki ręcznej dziewcząt). Wspieramy też Państwową Szkołę Muzyczną I i II st. w Mławie.
Największym osiągnięciem jest to, że mimo różnych okresów w polskiej gospodarce firma funkcjonuje i ciągle się rozwija. Każdy kolejny dzień sprawia, że jestem dumny ze swoich pracowników

* Curtis świętował swoje 30-lecie?
- Z okazji tego jubileuszu bardzo duża grupa pracowników została uhonorowana stosownymi nagrodami i specjalnie na tę okoliczność przygotowanym medalem pamiątkowym.
Cieszy nas fakt, że w tym roku zostaliśmy uhonorowani wyróżnieniem w konkursie "Najwyższa Jakość Quality International 2021" (w kategorii "zarządzanie najwyższej jakości") oraz uzyskaliśmy tytuł "Przedsiębiorstwo FAIR PLAY".
System tworzą przede wszystkim ludzie i to dzięki naszym pracownikom możemy nieprzerwanie od 1991 r. realizować politykę jakości, w której bezgraniczne zaufanie klientów i ciągłe doskonalenie stanowią kluczowe priorytety naszej działalności. Połączenie doświadczenia i wiedzy praktycznej wieloletnich pracowników oraz kreatywność i umiejętności młodszej kadry stanowi największy kapitał i potencjał firmy.

Rozmawiał KRZYSZTOF JAKUBOWSKI

Komentarze obsługiwane przez CComment