Strażacy interweniowali wczoraj w Ulaskach w gminie Czerwonka, gdzie doszło do pożaru poddasza w domu mieszkalnym. Na szczęście nikomu nic się nie stało. 

Pożar został dostrzeżony na kwadrans przed godz. 20. Pierwsi strażacy na miejsce dotarli po 6 minutach. Akcję gaśniczą utrudniał fakt, że dom był o konstrukcji drewnianej.

- Strażacy, ubrani w aparaty ochrony układu oddechowego, podali dwa prądy wody w natarciu na pożar. Pierwszy przez drzwi wejściowe, drugi przez wypalona cześć szczytu budynku bezpośrednio na poddasze oraz jeden prąd w obronie na sąsiedni budynek. Po stłumieniu płomieni strażacy, używając drabiny przystawnej, weszli na poddasze i dogasili pożar. Następnie wynieśli na zewnątrz nadpalone elementy oraz przelali je wodą  - relacjonuję działania straży komendant KP PSP w Makowie Mazowieckim Bartosz Kołodziejski. 

Działania ratownicze trwały niemal 2 godziny.  W akcji gaśniczej udział brały dwie jednostki PSP w Makowie Maz oraz OSP Dąbrówka. Przyczyny powstania pożaru wyjaśnia makowska policja.