Zaczynało już zmierzchać, kiedy 73-latkowi udało się tak wykręcić ciało, aby wydobyć z kieszeni telefon i zadzwonić na numer alarmowy. 

Policjanci ruszyli w pościg za kierowcą citroena, który nie zatrzymał się do kontroli. Mężczyzna początkowo uciekał drogą asfaltową, potem próbował zgubić pościg jadąc drogami gruntowymi i leśnymi. W trakcie jazdy wyskoczył z auta i kontynuował ucieczkę pieszo.

Spacerujący nad Wkrą mieszkaniec gm. Bieżuń zobaczył porzucony plecak i rower znajdujący się częściowo w rzece. Zmartwił się, że ktoś nie zdołał wydostać się na brzeg.

Od kilku tygodni dostajemy sygnały, że żuromiński "Duch" ponownie pojawił się w mieście. To nieprawda. Mężczyzna podejrzewany o nielegalny obrót fentanylem wciąż przebywa w areszcie.