„Do końca nie wiemy”. Czyż to nie brzmi ciekawie, a i wieloznacznie? Jeszcze nie wszystko. „Żałowała z całego serca, że córka dokonała wyboru, skazując siebie na ostracyzm, a ją, matkę, na samotność tak ciężką i przygnębiającą jak jesienny mrok”. Mocne, prawda? I można to zdanie połączyć z poprzednim. „(…) z półmiskiem lasagne i nałożyła mu sporą porcję”. Hm, bez komentarza. Cofnijmy się nieco. „Trzeba tak żyć, by mieć zapas na czterdzieści dni – zapewniała staruszka”. Pasuje do tego przed nim, niekoniecznie do tego wcześniej. „Ależ nie trzeba było”. W końcu trzeba czy nie, i co takiego?