W apogeum kultu węgla, Śląska i Edwarda Gierka wydobywano w Polsce 200 mln ton „czarnego złota”, spore ilości eksportowano. Barbórki były celebrowane niczym święto państwowe, górnicy hołubieni, najwyżsi dostojnicy wręczali im medale. Dzieci w szkole uczyły się na pamięć wiersza: „Śląsk śpiewa, głos ma węgiel i stal”, a znany poeta opiewał Polskę jako „kraj węgla i stali, i sosny, i konwalii…” (kolejność nieprzypadkowa).
Od wielu już tygodni politycy rządowi przemierzają Polskę, jak długa i szeroka, spotykają się z ludem, często nawet ten „lud" przywożąc ze sobą. Tak było ostatnio także w miastach Mazowsza i w Działdowie. Nie jest łatwo dostać się na te konwentykle, ochrona z jakiegoś powodu preferuje gości z zewnątrz.